niedziela, 26 września 2010

Kasia i Andrzej


Od kilku dni mamy w Węgorzewie gości, studentów architektury z Politechniki w Gdańsku. Upatrzyli sobie naszą miejscowość, która ma się stać przedmiotem ich opracowania urbanistycznego.
A dlaczego? A dlatego, że Węgorzewo jest świetnie zachowanym przykładem miejscowości, która nie została skażona przez chaotyczną nową zabudowę. Jest jak piękne stare drzewo, na którym widać jak rozwijały się jego konary.
Więc ci młodzi ludzie chodzą sobie pomiędzy naszymi domami i robią zdjęcia. Proszę się nie bać, nic zdrożnego za tym nie stoi. Dokumentują to co inni dawno już utracili, a my nie potrafimy dostrzec, że jest to już niezwykłe.

sobota, 25 września 2010

Czapki z głów


Nie jestem fanem programów typu "Mam talent" i dlatego zupełnie przegapiłem jego ostatnią edycją, którą wygrał Marcin Wyrostek. Dziś miałem okazję uzupełnić swoje braki, bo udało nam się dostać na jego koncert podczas X Festiwalu Zespołowej Muzyki Akoredeonowej w Koszalinie. Marcin dał fantastyczny pokaz, a jego wariacje na temat "Besame mucho" czy "Zimy" Vivaldiego, to prawdziwa uczta.
Każdy kto miał szczęście zobaczyć występ na żywo czuł, że On naprawdę ma olbrzymi talent, a zespół który mu towarzyszył tworzył świetne tło dla jego muzyki.
Tak proszę Państwa, czapki z głów przed artystą i jego akordeonem!
Kto nie wierzy, ma szansę uwierzyć jutro o 12-tej na kocercie galowym w Kryterium. Wstęp wolny.

piątek, 24 września 2010

Przeszarżował

Przed 18-tą usłyszeliśmy szybko jadący samochód i chwilę później głuche uderzenie. Domyślałem się, że doszło do wypadku, ale po dobiegnięciu do drogi nie było widać żadnego samochodu.
Okazało się jednak, że rozbił się młody mężczyzna na ostrym zakręcie w stronę Maszkowa. Musiał wyjść o własnych siłach i upadł obok samochodu, który nadział się na drzewo. Miał szczęście, bo był w pasach i odpaliły obydwie poduszki. Ofiara była przytomna, ale skarżył się na ból złamanej nogi i ręki. Kobieta z samochodu, który zatrzymał się pierwszy nie mogła się dodzwonić po pomoc. Moja komórka była z innej sieci i złapałem sygnał 112.
Zabezpieczyliśmy drogę trójkątami ostrzegawczymi. Odciąłem zapłon. Nie ruszaliśmy rannego, aby nie uszkodzić kręgów. Karetka z Koszalina przyjechała po 14 minutach od zgłoszenia...
I to by było na tyle, ale ten wypadek to przykład totalnej głupoty człowieka, który wypadł na łuku drogi, bo gnał przez naszą miejscowość mając ze 130 na liczniku. Mogę mu współczuć, ale bardziej jestem wściekły za to, że tak arogancko jechał między naszymi domami.
A gdyby wbiegło na drogę dziecko ...

środa, 22 września 2010

Dzień bez samochodu


Trzeci już raz brałem udział w "Dniu bez samochodu" organizowanym w miastach całej Europy.
Koszalin to chore miasto, gdzie dominują samochody, a piesi są w pogardzie. Tzw. rynek to skrzyżowanie dwóch czteropasmówek, z przelewającym się strumieniem samochodów. I tylko raz do roku, można właśnie w ten dzień mieć frajdę jazdy pełną szerokością ulicy Zwycięstwa na rowerze. Proszę sobie wyobrazić jazdę po rondzie Solidarności, gdzie nagle są same rowery.
Świat nagle wypiękniał i tak by trwał nadal, gdyby tylko ludzie dokonywali wyborów nie według tego co łatwiej zrobić, tylko według tego co można zrobić mądrzej.

poniedziałek, 20 września 2010

Klincz


Sesja Rady Gminy i Miasta Sianów trwała dziś 6 godzin !!
Towarzyszyło jej olbrzymie zainteresowanie dziennikarzy z lokalnych telewizji i gazet. Wszyscy oni czekali, na głosowanie przez radnych uchwały, w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu Burmistrza Gminy i Miasta Sianów.
Na sali było czternastu radnych i ich głosy rozdzieliły następująco: 7 za przyjęciem uchwały, 7 przeciw uchwale.
Uchwała więc nie przeszła i chyba nikt nie wie, jak to się dalej potoczy...

sobota, 18 września 2010

Dożynkowy toast


Z własnym wieńcem i własnym zespołem ludowym brało dziś udział Węgorzewo w Powiatowych Dożynkach w Sianowie. A ci którzy nas słyszeli i widzieli na scenie, mogą zaświadczyć, że byliśmy tam nie od parady, a od pięknej polskiej i słowackiej muzyki, której inni mogą nam pozazdrościć.
"Złoty Dukat" jest oryginalny dlatego, że idzie własną drogą i szuka repertuaru poza typową polską muzyką ludową. Jesteśmy otwarci na nowe klimaty muzyczne, które nie są oklepane i które mają w sobie pozytywną energię. Jakieś inne słońce, które w Słowacji i na Morawach powoduje, że tam dojrzewają winogrona. A gdzie dojrzewają winogrona, jest też wino.
Więc siedzę sobie teraz przy kieliszku mołdawskiego czerwonego wina i słucham sobie naszego hiciora "Na Orave dobre, na Orave zdrowo", który dziś pierwszy raz odsłuchuję z CD nagranego w sierpniu. Beata z Ewą śpiewają na głosy tak, że i Słowacy byliby zachwyceni. I jest pięknie......

piątek, 17 września 2010

"Młodzi i film"


Wczoraj i dziś byliśmy z Beatą na pokazach festiwalowych w Koszalinie. I muszę przyznać, że jest to fajnie pomyślane. Dwa kina pokazuja od rana równolegle różne projekcje. Dobrze, że wstęp na wszystie seanse jest bezpłatny, bo dzięki temu widac masę młodzieży. W "Kryterium" można oglądać polskie filmy fabularne, a w "Alternatywie" flmy dokumentalne, animacje i krótkie fabuły.
Wczoraj obejrzeliśmy komedię "Nie ten człowiek" i trzy krótkie filmy w "Alternatywie", które okazały się całkiem niezłe. Dlatego dziś nastawilismy się już tylko na krótkie metraże. I to był dobry strzał!
Z pięciu filmów, dwa okazały się świetne: niezwykła fabuła "Ciemnego pokoju nie należy się bać" i animacja "Millhaven" z niesamowitym śpiewem Kasi Groniec! (Jak dla mnie murowani kandydaci do nagród).
Blasku imprezie dodają znane aktorki, które będąc w jury siadają tuż obok nas. I po tym jak wczoraj na seansie tuż za mną usiadła Ewa Błaszczyk, tak dzisiaj mogłem oglądać filmy mając przed sobą Renatę Gabryjelską, a obok siebie Beatę Janko.
Fajna sprawa ten festiwal.....

czwartek, 16 września 2010

Wizyta u czwartej władzy


Wokół nas dzieje się wiele ważnych rzeczy, ale dowiadujemy się tylko o części z nich. Wybór tego co do nas trafia, zależy od dziennikarzy, dlatego nazywamy ich czwartą władzą.
Miałem dziś przyjemność być gościem porannego "Studia Bałtyk" w Radiu Koszalin. Rozmawialiśmy o Węgorzewie, o tym co nas wyróżnia i o tym jakie są nasze problemy. I choć bywałem już tam w studiu, to jednak wizyta na żywo jest inna. Prowadzący ma tę przewagę, że może zadać dowolne pytanie i trudno jest przed nim uciec.No bo, przecież to wszystko idzie w eter, a w dobrym czasie antenowym słuchają tego tysiące ludzi.
Tak myślę, że ważne, aby być sobą i nie udawać kogoś innego.
I mówić prawdę w imieniu tych, na których nie zatrzymuje się nigdy uwaga czwartej władzy....

środa, 15 września 2010

Polecam w Radiu Koszalin

Jutro, czyli w czwartek, zapraszam wszystkich do słuchania Radia Koszalin. Po wiadomosciach o 8 rano, będę w studiu rozmawiał na żywo o Węgorzewie, czyli o NAS.

niedziela, 12 września 2010

Sparing w Misiowej Dolinie


Zaśpiewaliśmy dziś na festynie w Koszalinie. Pogoda dopisała i masę ludzi przyszło do "Misiowej Doliny". Dla nas ten występ był jak sparing przed ważnym meczem, którym będą dożynki powiatowe.
Niestety, na takich imprezach nagłośnienie zazwyczaj jest beznadziejne i nasze walory wokalne giną. Ale jak to mówią, czego się nie dośpiewa to się dowygląda. A pod tym względem, jest całkiem nieźle jak widać....

sobota, 11 września 2010

Wianek Pani Stafanii


To już czwarty raz za mojej kadencji, wieniec dożynkowy dla Węgorzewa szykuje Pani Stefania. Nie muszę dodawać, że nasza mieszkanka.
Wieniec robiony jest na tym samym stelażu i dlatego jego forma jest niezmienna. Trudno mu konkurować z komercyjnym zadęciem, niektórych wieńców robionych na zamówienie. Śmieszy mnie ta gigantomania, która prowadzi do tego, że potem taki "wieniec" musi dźwigać czterech lub sześciu mężczyzn.
Bo tak naprawdę, cała istota zawiera się nie w formie, a w treści. Dla mnie istotne jest, aby zboże na wieniec było stąd, aby wieniec był robiony na miejscu. Podobnie w kościele, nie wiem po co w dekoracji np.banany. Dziękujemy za to co się urodziło u nas, z nie w Ekwadorze.
Koniec końców nie chodzi o to, aby było bogato, chodzi o to, aby było prawdziwie.

piątek, 10 września 2010

Ostatni z Vangerow


Odwiedzili nas dziś dawni mieszkańcy Węgorzewa. Niemcy którzy urodzili się tu przed wojną. Spytali mnie ilu mieszkańców ma teraz nasza miejscowość. Gdy odpowiedziałem, że obecnie mieszka 300 osób, usłyszałem do nich, że za ich czasów, żyło tu 600 osób.
Ci którzy pamietają tamten Vangerow, nie chodzili nawet do szkoły w 1939 r. Teraz są już po siedemdziesiątce. I w praktyce, są ostatnimi, którzy mogą TU jeszcze przyjechać.
Ostatni świadkowie. Ludzie z którymi wciąż jeszcze można siąść przy jednym stole. Pod tym samym niebem, które w Węgorzewie wciąż jest takie same jak wtedy w Vangerow.

środa, 8 września 2010

Kamień 031


Edukacja sołtysa powinna obejmować obowiązkowe zajęcia z budowy dróg. Szczególnie dróg gminnych.
Na początku nikt mi nie zdradził jak powinno się fachowo likwidować dziury w gruntowej drodze. A niestety są takie drogi na wsi, których w mieście już się raczej nie uświadczy. Niestety w 2010 r na wsi to wciąż standard, a polbrukowe uliczki wśród wiejskich domków to niedościgły ideał, którego nie uświadczysz, ani w Szczeglinie Nowym, ani w Maszkowie, ani w Mokrym, i tak dalej i tak dalej....
Centrum Węgorzewa i droga od sklepu do stawu to dziura na dziurze. Miejsce gdzie spływa woda i powstają rozlewiska, które zalewają posesje obok. Po prostu koszmar.
W 2007 ufnie zabrałem się wraz z kilkoma osobami za plantowanie w te dziury 30 ton gruzu. I co efekt był taki, że po półtorej miesiącu gruz został wypłukany, a dziury były i tak.
W 2008 już wiedziałem, że podłoże należy skorytować i dopiero tam sypać gruz, a potem go zwałować. I co z tego, jak poza gruzem nie dano mi maszyn. Wstrzymałem więc plantowanie i cierpliwie czekałem na nie.
W 2009 na prośbę burmistrza rozplantowaliśmy wielkie kawały gruzu, który czekały pod sklepem na maszyny rok.Tak długo się broniłem przed bezsensem tej roboty. Strach było go sypać, bo wielkie kawałki gruzu niszczyły opony samochodów. Efekt żaden. Mam zdjęcia potężnego bajora w miejscu, gdzie dwa tygodnie wcześniej zasypano dziury.
W 2010, dziś właśnie przyjechał wymarzony sprzęt, równiarka z pługiem i walec. Drogę wyrównali, a operator walca powiedział: "Na drogi wiejskie tylko KAMIEŃ 031". Fajnie wiedzieć, ale ja nie dostałem dla Węgorzewa nawet jednej jakiejkolwiek tony w tym roku. Rzeźbili więc na tym co było...
Tak więc teraz po prawie 4 latach, już wiem jak i czym należy reperować wiejskie drogi.I choć wszystkiego musiałem nauczyć się sam, to tym lepiej, nikt mnie teraz nie oszuka.

wtorek, 7 września 2010

Baner z bajerem


Od dzisiejszej nocy nasz baner z adresem strony jest podświetlony. Dodatkowo wejście do świetlicy i teren przyległy są wreszcie widoczne.
W zasadzie pałąk na halogen, tkwił w tym miejscu od kilkunastu lat, nigdy nie wykorzystany. Pomyślcie..... kilkanaście lat, a wczoraj Hubert podłączył wszystko w 4 godziny!

poniedziałek, 6 września 2010

Ja sem rad


Poprosiłem wczoraj na mszy o pomoc przy plantowaniu terenu pod lapidarium. I powiem szczerze, nie wiedziałem ile osób odpowie na ten apel. Okazało się, że całkiem sporo.
Jeśli dobrze liczyłem, to na mój apel odpowiedziało 11 osób, w tym 9 całkiem nowych.
Nasza praca poszła dziś ostro do przodu.
Wszystkim Wam wielkie dzięki i w prezencie coś ekstra do posłuchania tu:
http://www.youtube.com/watch?v=Kx663Ld6xF4 
Dziś też Hubert odwalił kawał dobrej roboty, choć nie był z nami.
Ale o tem potem....zitra jak mówią Czesi.
Dnes ja sem rad.

niedziela, 5 września 2010

Otton z Węgorzewa


Polanów obchodził niedawno swoje 700-lecie i z tej okazji odsłonięto pomnik biskupa Ottona z Bambergu. Polski książę Bolesław Krzywousty wysłał go na Pomorze Zachodnie, aby wprowadzał chrześcijaństwo. Sprawa te jest dość mało znana przeciętnym mieszkańcom naszego regionu. Pewnie dlatego, że po wojnie nie było zbyt dobrze widziane, żeby przypominać niemieckiego misjonarza, który zresztą odniósł sukces.
Natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, aby nagłośnić nasz sukces. Otóż ten pomnik słusznych rozmiarów wyrzeźbił nie kto inny, tylko nasz węgorzewski rzeźbiarz Władysław Godyla.
Tak więc Otton oczywiście był z Bambergu, ale ten tam w Polanowie to Otton z Węgorzewa. Ot co !