poniedziałek, 31 stycznia 2011

Včera bola nedeľa


Wczoraj była niedziela i "Złoty Dukat" znów był na pierwszym miejscu w Radiu Koszalin na Ludowej Liście Przebojów. W ciągu ostatnich dzisięciu notowani jesteśmy wciąż w pierwszej trójce i pięć razy byliśmy pierwsi !!

A tu nówka nagranie + film, specjalnie dla naszych sympatyków z ostatniej próby zespołu:
http://www.youtube.com/watch?v=ulTPvEs5qmE 

Specjalnie czekałem do poniedziałku, aby wgrać tę piosenkę naszego zespołu.
Dlaczego właśnie dziś?....  no bo wczoraj była niedziela czyli "Včera bola nedeľa"

piątek, 28 stycznia 2011

O czym marzą Francuzi?

Istnieje świat zaszczytów niedościgły dla zwykłego śmiertelnika. Zarezerwowany dla nielicznych. Pełen tajemniczych nazw, które w niektórych krajach wymawiane są z czcią i zachwytem:
"Order Lwa Białego"(Czechy), "Wielce Zaszczytny Order Łaźni"(Wielka Brytania), "Order Narodowy Krzyża Południa"(Brazylia), "Order Lwa Niderlandzkiego'"(Holandia), "Wielka Wstęga Najwyższego Orderu Chryzantemy" (Japonia), "Wielce Znamienity Order Św. Michała i Św. Jerzego" (Wielka Brytania), "Order Białej Róży Finlandii", "Order Orła Białego"( na zdjęciu).
Rzadko kiedy zdarza się, aby występowały obok siebie w jednym miejscu...
Aż tu nagle w zasięgu ręki, w niedalekim ......prezydenckim Białogardzie. Tam właśnie natrafiłem dziś na wystawę: "Ordery i odznaczenia Aleksandra Kwaśniewskiego".
Sala wystawowa jest pusta, nikt tu nie zagląda, ludzie mijają budynek jak gdyby nigdy nic. A przecież mogą popatrzeć z odległości 5 cm na Order Legii Honorowej, który jest przedmiotem westchnień setek tysięcy Francuzów.
A może ordery tak jak niektórzy ludzie, zabłysną na kilka minut w mediach, a potem nikt ich już nie ogląda ?

czwartek, 27 stycznia 2011

Kajakiem do Waszyngtonu

Miesiąc temu (25.12) pisałem o wyprawie kajakowej Olka Doby przez Atlantyk i oczywiście staram się śledzić jego postępy na bieżąco. Jest coraz bliżej Brazylii i jak dobrze powieje to może dopłynąć już w przyszłym tygodniu do cele. Dla zainteresowanych jeszcze raz link do jego strony:
http://www.aleksanderdoba.pl/

Ale dziś dotarła do mnie niespodziewana informacja, że po wylądowaniu ma zamiar płynąć dalej ?!

Olek chce po dwutygodniowym odpoczynku znów wsiąść do kajaka i popłynąć z Brazylii na północ przez Antyle i Barbados do Waszyngtonu, czyli dodatkowe 6000 kilometrów  na morzu !!

Jak to mówią: apetyt rośnie w miarę jedzenia....a morskie powietrze go zaostrza.
Brawo Olek !! 

wtorek, 25 stycznia 2011

Kołobrzeg bez kompleksów


Przez ostatnie trzy dni byliśmy w Kołobrzegu i z tej perspektywy muszę stwierdzić, że miasto rozwija się coraz lepiej. Widać inwestycje w nowe apartamentowce, promenady, kawiarnie i restauracje. Widać, że gospodarze miasta mają pomysł na Kołobrzeg. Wiedzą jak ma wyglądać za 10-15 lat i konsekwentnie idą w tym kierunku.
Odkryciem dzisiejszego dnia było dla mnie supernowoczesne Regionalne Centrum Kultury. Budynek świetnie wkomponowany w otaczającą zieleń, otwarty na gości z każdej strony, funkcjonalny i pełen światła.
Kołobrzeg zdecydowanie nie ma kompleksu większego Koszalina, który po utracie statusu wojewódzkiego, nie bardzo wie jak się odnaleźć.

czwartek, 20 stycznia 2011

Papierek lakmusowy


Umówiłem się dziś na spotkanie z nowym zastępcą burmistrza Marcinem Posmykiem, aby porozmawiać o tym jak podnieść poziom wsparcia dla zespołów ludowych. Odbyliśmy długą i szczerą rozmowę, w której przekazałem moje dwuletnie doświadczenia w tzw. kulturze ludowej.
Problem nie wydaje się być może poważny, bo dotyczy raptem  "Bursztynów" z Sianowa i "Złotego Dukata" z Węgorzewa. Tylko, że oznacza to ostatnie miejsce na osiem gmin powiatu koszalińskiego, jeśli chodzi o posiadane zespoły w stosunku do ilości mieszkańców. I dlatego warto zadbać o to co mamy, aby zacząć gonić peleton, który nam już odjechał.  
Jak by to bardziej przystępnie wyjaśnić?
Zespół ludowy jest widocznym wyrazem integracji na najniższym poziomie ludzi z pasją, takim swoistym papierkiem lakmusowym. W tych miejscowościach, gdzie działają zespoły inaczej też działąją świetlice wiejskie. Jest to w zasadzie jedyny sposób, na zaktywizowanie tej generacji ludzi na wsi, którzy już nie są młodzieżą grającą na komputerze. No bo co możemy zaproponować dojrzałym ludziom w te długie jesienno - zimowe wieczory ? Wiejskie festyny, są fajne, ale zdarzają się tylko raz lub dwa razy do roku.
I co potem ?
Warto sobie uświadomić, co tak naprawdę oznacza "Odnowa Wsi"? Czy chodzi w niej przede wszystkim o wypolbrukowanie naszych wsi, czy też o odnowę wspólnoty między ludźmi ?







  

środa, 19 stycznia 2011

WSI - donosi

WSI czyli Wioskowe Służby Informmacyjne ustaliły, że:
- po pierwsze: od stycznia zmieniły się godziny otwarcia świetlicy wiejskiej i biblioteki. Są one czynne od wtorku do piątku w godz.12.00 - 20.00 i w sobotę od  godz.10.00 do 18.00. W poniedziałek nieczynne !

- po drugie: jutro, czyli w czwartek będzie można posłuchać w Radiu Koszalin audycji, o naszym wyjeździe z Michałem po odbiór nagrody do Warszawy. Emisja będzie między 20.15 a 20.45.

 - po trzecie: znany jest już termin wyborów sołeckich. Zebranie Wiejskie odbędzie się w świetlicy 21 marca w poniedziałek o godz. 19.00.

Więcej danych nasz nasłuch nie zdołał jeszcze przechwycić....

sobota, 15 stycznia 2011

Na północ od Sudanu

Reflektory światowych stacji telewizyjnych wyłowiły z medialnych ciemności Sudan i nagle spryciarze z TVN 24 odkryli dla swych widzów wojnę i głód w Afryce. Starczyło im w niedzielę 2 minuty i 14 sekund, aby pokazać George'a Clooney'a wśród Sudańczyków i wyjaśnić problem konfliktu, w którym poniosło śmierć 2 miliony ludzi. A od 9 stycznia do dziś trwało niesłychane ważne referendum w Południowym Sudanie, dzięki któremu ma szansę powstać nowe państwo i zakończą się represje.
Największy kraj Afryki (7 razy większy od Polski), mający 42 miliony mieszkańców (prawie tyle co Ukraina) nie jest bohaterem na miarę naszych plazmowych telewizorów. Jeśli patrzymy w tamtą stronę planety, to ewentualnie, aby sprawdzić w TVN Meteo, jaka jest temperatura wody morskiej w Hurgadzie. I jak już dolecimy do tych egipskich hoteli i mamy total al inclusive, to nie pragniemy być świadomi, że trochę bardziej na południe 11 milionów Sudańczyków cierpi z powodu głodu i braku wody. 
Po poniedziałkowym godzinnym programie w Religi TV, trafiłem na stronę o Sudanie:
http://www.pomocdlasudanu.pl
i na stronę Polskiej Akcji Humanitarnej, która buduje studnie w Sudanie
http://www.pah.org.pl/pomoc_humanitarna,misje_zagraniczne,misja_w_sudanie,456,artykuly_sudan.html
PAH twierdzi, że są tam miejsca w których jedna studnia przypada na 10 lub 15 tysięcy osób.Człowiekowi mieszkającemu w Europie trudno sobie wyobrazić taką sytuację w odniesieniu do siebie samego.
Czasami więc warto zrobić sobie małe ćwiczenie z wyobraźni:
- w całej gminie Sianów żyje 13 tysięcy mieszkańców i wyobraźmy sobie, że mają oni do dyspozycji jedną studnię - HORROR !!!

.

czwartek, 13 stycznia 2011

Webmajster w radiu


Obiecałem redaktor Joannie Lejtan, że zjawimy się w Radiu Koszalin, gdy nasza strona zostanie nagrodzona. A obiecałem to w ..... listopadzie, gdy wysyłałem nasze zgłoszenie do konkursu. Troszkę to trwało, ale najważniejsze, że miałem nosa!
Dziś wraz z Michałem nagrywaliśmy więc materiał, który był i o stronie, i o tym co ona znaczy dla Węgorzewa.
Teraz musimy poczekać na emisję, która powinna być niedługo.

wtorek, 11 stycznia 2011

Najlepsze witryny 2010


Myślę, że warto przedstawić także innych laureatów IV Konkursu na najlepsze witryny internetowe społeczności lokalnych "Europa w każdej gminie".
   I miejsce - za Wirtualną Izbę Pamięci dla Stowarzyszenia "Młody Mołodycz" w Mołodyczu - woj.podkarpackie: http://www.izbapamieci.org.pl/ 
 II miejsce - dla strony poświęconej Muzeum Wincentego Witosa w Wierzchosławicach -
woj.małopolskie: http://www.tpmw.pl/index.php?t=witos 
III miejsce - dla nas, czyli strony sołectwa Węgorzewo Koszalińskie - 
woj. zachodniopomorskie: http://www.aktywnewegorzewo.pl/  
Dodatkowo  przyznano trzy wyróżnienia:
- Gimnazjum Polskich Olimpijczyków w Ostrowite (woj.wielkopolskie), stronie o Kurpiach Zdzisława Bziukiewicza (woj.mazowieckie), Uniwersytetowi Trzeciego Wieku z Nowej Soli (woj.lubuskie).
Jak widać Węgorzewo jako jedyne zostało laureatem z  Północnej Polski !!

A tutaj uzasadnienie werdyktu jury:
http://www.psl.pl/nowosci/spoleczne/poznalismy_najlepsze_strony_internetowe_spolecznosci_lokalnych/ 

sobota, 8 stycznia 2011

Gala w "Kongresowej"

Dziś zostaliśmy zaproszeni z Michałem do Warszawy, na rostrzygnięcie konkursu "Europa w każdej gminie"- na najlepszą stronę internetową na terenach wiejskich w Polsce. Organizatorem IV edycji tego konkursu jest PSL, który jest jego pomysłodawcą i fundatorem nagród. Ogłoszenie wyników odbyło się podczas uroczystego spotkania z samorządowcami, na które przybyło około 2 tysięcy osób z całej Polski.
Kiedyś nie tak łatwo było usiąść w  pierwszy rzędzie w Sali Kongresowej, miało to w czasach minionego ustroju przez dziesięciolecia specjalne znaczenie. Teraz te miejsca przygotowano dla laureatów, co pozwoliło nam mieć swoje pięć minut, szczególnie, gdy zaczęto odczytywać werdykt...

Panie i Panowie !
strona internetowa Węgorzewa Koszalińskiego zdobyła .............. III MIEJSCE w Polsce !

piątek, 7 stycznia 2011

Moje trzy grosze


Każdy wydaje się być zadowolony, że znów mamy nowy dzień wolny w święto Trzech Króli (jak potocznie nazywa się  Objawienie Pańskie przypadające na 6 grudnia). W gazetach i telewizji można zobaczyć relacje z barwnych procesji, które przeszły ulicami miast. Tak było i w  Koszalinie, gdzie na czele wielotysięcznego pochodu jechali konno trzej królowie...
Wiem, że ten dzień do 1960 r był dniem wolnym w naszym kraju i ci którzy walczyli o jego przywrócenie kierowali się pobudkami religijnymi. Tylko, czy nie lepiej by było, aby ta energia została skierowana na wywalczenie dnia wolnego w Wielki Piątek ? Przecież to jest dzień dla każdego chrześcijanina najważniejszy w przygotowaniach do Wielkanocy. Dziwi mnie to, że potrafili dostrzec to Duńczycy, Austriacy, Finowie, Hiszpanie, Niemcy, Irlandczycy, Norwegowie, Portugalczycy, Słowacy, Anglicy i Szwajcarzy, a my nie.
Może gdybyśmy, zamiast K+M+B,  pisali na naszych drzwiach C+M+B, to zrozumielibyśmy, że to nie o Kacpra, Melchiora i Baltazara chodzi w tym wszystkim.

środa, 5 stycznia 2011

Słońce i śnieg


Wczoraj, gdy chodziliśmy po Darłowie śladami Eryka, było pochmurnie, bez szans na obejrzenie zaćmienia słońca. A dziś po prostu bajka...
No i jak tu wytrzymać w domu? Ni jak się nie da!
Wychodzę więc z domu i od progu zakładam narty na nogi, i w drogę. A gdzie?
A tam gdzie ci się spodoba........może w prawo tym polem.........a może w lewo tym zboczem do lasu? Każdy kierunek możliwy, nie przeszkadza żadna miedza, wszystko równo zasypane śniegiem. Bez dróg i samochodów, bez głosów ludzi, tylko szmer nart na śniegu i słońce prosto w oczy.

wtorek, 4 stycznia 2011

Sarkofag Króla


Są tylko takie cztery miasta w Polsce, gdzie są pochowani królowie. Jakie to miasta ?
Wszyscy wiemy ze szkoły, że na Wawelu w Krakowie leżą polscy królowie wraz z małżonkami. Pewnie część z nas pomyśli też o Poznaniu, gdzie prawdo podobnie są groby pierwszych Piastów. No i może ktoś dorzuci Warszawę, ze względu na Zamek Królewski (gdzie jednak nie ma nikogo). W Warszawie jest pochowany tylko jeden i to ostatni polski król.
Tak więc mamy Kraków, Poznań, Warszawę, a czy czwartym miastem jest  Gdańsk, Wrocław, Lublin albo może Szczecin lub Toruń ? To pytanie nadaje się do "Milionerów", bo jestem pewien, że mało kto potrafiłby  zauważyć pułapkę w pytaniu, które przecież nie ogranicza się tylko do polskich królów....

Ten sarkofag z francuskiego białego piaskowca kryje szczątki Eryka Pomorskiego, który w latach 1397 -1439 był jednocześnie monarchą trzech królestw - Norwegii, Szwecji i Danii. W tym okresie w Polsce  na tronie zasiadał Władysław Jagiełło, którego pochowano oczywiście na Wawelu.   
A Eryk znany w Norwegii jako Eryk III, w Szwecji jako Eryk VII i w Danii jako Eryk XIII  znalazł swoje miejsce w mieście, które przy dobrej pogodzie widać z wieży widokowej na naszej Chełmskiej Górze, w ...... Darłowie.

niedziela, 2 stycznia 2011

Uśmiech Tischnera

Są książki, które można przeczytać w jeden dzień, tylko po co ? Lepiej delektować się nimi jak najdłużej. Tak właśnie było z gawędami o księdzu Tischnerze - dawkowałem sobie tę lekturę przez cztery dni.
Moje osobiste odkrywanie Tischnera zaczęło się w 1996 r, gdy przeczytałem książkowy zapis jego rozmów o katechizmie z Jackiem Żakowskim. Czułem wtedy, że mówi o tym czego ja sam doświadczam, a nie potrafię wyrazić słowami. Miał niezwykły dar ujmowania trudnych rzeczy w kilku słowach, a to co mówił zapadało w serce. Łączył w sobie mądrość profesora filozofii, z radością górala z rodzinnej Łopusznej.

Do jego ulubionych opowieści należała historia, która najpewniej pochodziła z okresu stalinowskiego:

Pewnego razu do Łopusznej przyjechał agitator, żeby przekonywać ludzi, iż Boga nie ma. Gadał długo, podawał rozmaite argumenty i wydawało mu się, że zasiał wśród słuchaczy wątpliwości.
Kiedy przyszło do pytań, jeden z chłopów podniósł rękę. "Panie , pięknieście nam to wszystko opowiedzieli. Wygląda, że macie rację. Ale powiedźcie nam teraz: dlaczego nie ma gwoździ w spółdzielni ?" 
Agitator, trochę zaskoczony, zaczął wyjaśniać, skąd się wzięły trudności z gwoździami. Szło mu coraz lepiej i znów wydawało mu się, że zebranych przekonał.   
Wtedy wstał ten sam chłop i mówi: "Panie pięknieście nam to opwiedzieli. Wygląda, że macie rację. A teraz ja wam coś powiem: gwoździe w spółdzielni są !"