środa, 4 maja 2011

Pocałunek z Arktyki

A już tak było pięknie....
Pierwsze tradycyjnie w kwietniu zakwitły dzikie wiśnie, po nich czereśnie i następnie grusze. Po nich właśnie szykowały się do kwitnienia jabłonie, a na końcu powinny obsypać się kwiatami dwa pigwowce w sadzie.
Niestety węgorzewski klimat nie sprzyja sadownikom. Przez dwie ostatnie noce spadło na nas arktyczne powietrze. Ci co wstali o 6 rano widzili szron i -2 st C na termometrze, ale nocą było jeszcze gorzej.

Wczoraj było - 9 st C, a dziś w nocy jak widać -9,1 st C. 
Czereśni i gruszek już nie zobaczymy. Jabłonie dopiero rozkwitają i niektóre są jeszcze w pąkach, więc  jak to mówią "na dwoje babka wróżyła".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz