poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Mister Huu Lu


To nasz nowy przyjaciel, Wietnamczyk z Bornholmu, który sprawił swą serdecznością, że uśmiechamy się ciepło, gdy wspominamy wczorajszą wizytę w jego domu. Dziś przyjechał pożegnać się z nami i odprowadził nas na rowerze do garnic Aakikerby.
Wracamy do Polski tak jak się wsiada do pociągu do Szczecina, bez kontroli celnych, paszportowych. A w Wietnamie wciąż rządzą komuniści i On nie może ot tak sobie wrócić. Zapomnielismy już jak to było, zapomnieliśmy już ile upokorzeń trzeba było znieść, aby dostać paszport i przejść kontrolę celną na granicy choćby z NRD.
Teraz mamy Schengen i martwimy się jedynie tym, że nie zarabiamy tak jak Niemcy czy Francuzi.Co nas obchodzą komuniści?
A przecież dobrze jest wracać do domu. Dobrze jest mieć dom. Każdy by tak chciał, ale nie każdy może.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz