czwartek, 14 marca 2013

Beczka pełna jadu

Wczoraj wybrano papieża. Media podały informację w świat.
Internet zaczyna to konsumować i komentować.
Ludzie którzy nie mają nic wspólnego z kościołem, wypowiadają się na ten temat, tak jakby chodziło o ich znajomego z pracy. Stawiają oceny po kilku wypowiedzianych słowach, opisują wyczytane w Wikipedii teksty o współpracy z wojskowym reżimem. Choć nigdy nie byli w Argentynie, już wszystko wiedzą o realiach tamtej polityki....
Zastanawiam się, skąd jest w tych ludziach tyle jadu, tyle chęci obrzucenia kogoś błotem ?
Dlaczego jako niewierzący interesują się tym tematem ?
Co jest powodem furii, która przebija z ich postów ?
Co chcą zakrzyczeć ?

Co sobie w ten sposób kompensują ?

2 komentarze:

  1. Bardzo trafne spostrzeżenia Panie Piotrze! Z większości komentarzy pod artykułami dot. kardynała Bergoglio, obecnie papieża Franciszka, wprost wylewa się nienawiść. I naprawdę, ciężko to jakoś racjonalnie wytłumaczyć. Zwłaszcza, że większość komentujących o nazwisku Bergoglio usłyszała 13 marca wieczorem (myślę, że podobnie jak o rządach wojskowych w Argentynie z przełomu lat 70-tych i 80-tych). Początkowo sądziłem, że właśnie w ten sposób uwidaczniają się postawy "antyklerykalne" tak ostatnio modne w naszym "nowoczesnym" społeczeństwie. Ale to nie to. W końcu każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie bez względu na to jak ukierunkowane poglądy wyraża. Różnorodność myśli i możliwość ich prezentowania to jeden z największych skarbów jakie posiadamy! Tutaj mamy zwyczajnie do czynienia z brakiem kultury, "e-odwagą" pozwalającą anonimowo obrażać i pomawiać innych. Można to ostatecznie(!) tłumaczyć chęcią zaistnienia w sieci, wirtualnego dowartościowania samego siebie, młodym wiekiem piszących czy nieumiejętnością prowadzenia merytorycznej dyskusji. W końcu tam gdzie zaczyna brakować argumentów pojawia się agresja. Szczególnie smuci jednak postawa niektórych "ekspertów" komentujących decyzje konklawe. W jednej ze stacji informacyjnych, gość programu - w kilka godzin po pojawieniu się białego dymu nad Kaplicą Sykstyńską - z pasją atakował nowo wybranego papieża, próbował wykazać jak bardzo wspierał on ówczesny reżim. Jednak na prośbę prowadzącego o przybliżenie widzom postaci gen. Vidala (kluczowej dla poruszanej kwestii) i jego rządów, odpowiedział milczeniem i błyskawiczną zmianą tematu. Tym samym udowodnił, że swoje tezy opiera co najwyżej na pobieżnej wiedzy zaczerpniętej naprędce z Wikipedii i wiadomości wyłuskanych z medialnego szumu. Swoją drogą, Horacio Verbitsky - ten, który w swojej książce oskarżył kardynała Bergoglio o współpracę z rządami generałów - sam był członkiem lewicowej organizacji terrorystycznej Montoneros odpowiedzialnej za śmierć wielu niewinnych osób. Szkoda, że o tym jakoś się nie wspomina...

    Proszę mi wybaczyć nieco przydługi post,
    Pozdrawiam,
    Kamil Górczyński

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za ten post, bo to dla mnie ważny sygnał, że są ludzie podobnie myślący i odczuwający jak ja.
    Jeśli chodzi o Wikipedię, to kiedyś znalazłem ciekawy artykuł, który w idealny sposób wykazywał różnice między encyklopedią i Wikipedią.
    O ile w encyklopedii kryterium podstawowym jest prawda, o tyle autorzy Wikipedii zamiast prawdy posługują się prawdością.
    Wikipedia często jest miejscem wojny informacyjnej, gdzie dobór treści jest selektywny i przez to subiektywny.

    OdpowiedzUsuń