wtorek, 26 marca 2013

Spalone gniazdo

Zdarza się tak, że piorun uderzy w bocianie gniazdo i je zniszczy.
Opowiadano mi, że taki przypadek miał miejsce w Węgorzewie i dlatego nie ma u nas tych ptaków.
Są u sąsiadów w Kościernicy i Szczeglinie.Jest też gniazdo w Maszkowie, ale od roku nie było w nim ptaków, choć chodzą sobie po nadrzecznych łąkach. Dlaczego ?
Wyczytałem w nadleśnictwie, że stare gniazda potrafią zarastać i aby pomóc ptakom, trzeba je oczyścić, aby miały miejsce do lęgu. Trudno jest potem namówić bociana do powrotu, gdy starci gniazdo.

Wczoraj na sesji rady miejskiej upomniałem się o te bociany z Maszkowa, bo choć nie są ode mnie, to widziałem je nie raz nad moim domem.
Tak jakby wciąż szukały zagubionych krewnych z Węgorzewa ...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz