Dostałem dwie kartki świąteczne, na jednej cyrylicą "Христос
Воскрес", na drugiej po niemiecku "Frohe
Ostern".
Pierwsza z nich przyszła od rodziny mojej Mamy, która po wojnie pozostała we Lwowie. Druga przyszła od rodziny Hainza, który po wojnie wyjechał z Węgorzewa do Niemiec.
Jedni i drudzy przeżyli wojnę, która pozostawiła ich na brzegu z dala od własnej ojczyzny lub od rodzinnego domu.
Dzielą ich język (niemiecki, polski i ukraiński), religijne wyznanie (protestanci, katolicy, grekokatolicy) i doświadczenia życia w innych krajach (demokracja i dyktatura).
Pewnie się nigdy nie spotkają...
.... choć w ich przypadku nie jest to takie pewne.
Przecież łączy ich ta sama nadzieja i wiara w Zmartwychwstanie.
Bo nadzieja jest ponad wszystkimi ludzkimi sprawami i granicami, a wszystkich łączy ta sam radość!
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego.