wtorek, 14 czerwca 2011

Przykurzony Szczecin


Ostatnie dwa dni spędziłem nie w Rzymie na Placu św.Piotra, a w Szczecinie.I choć mam spore przerwy w moich wizytach w tym mieście, to zawsze zaskakuje mnie fakt, że tam prawie nic się nie zmienia. Tak jak by czas stanął. 

Mam wrażenie, że w niektórych dziedzinach jest nawet gorzej. No bo czym tłumaczyć fakt, że w ścisłym centrum starówki, na Placu Orła obok katedry, nie ma nawet lokalu, gdzie można by usiąść przy kawie. A za wejście do katedry, trzeba zapłacić 4 zł!! 

W Zamku Książąt Pomorskich, jakiś marny sklepiczek z turystyczną tandetą i lalkami w strojach krakowskich ?! Co ma piernik do wiatraka?

Stare lipy pachną pewnie podobnie jak przed wojną. Szkoda tylko, że starych secesyjnych kamienic nikt nie remontuje.

I patrząc z wieży bazyliki św.Jakuba na fantastyczną panoramę miasta, można ulec złudzeniu, że nie jest aż tak źle. Ale to tylko złudzenie, bo z wysokości 53 metrów kurzu nie widać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz