niedziela, 30 marca 2014

Najpierw BYĆ

Mam taki zwyczaj, że gdy czytam, to podkreślam.
Podkreślam wtedy, gdy trafiam na zdania, pod którymi mógłbym się podpisać.
Często wycinam z gazet te artykuły i wywiady, które są tak pozakreślane jak podręcznik przed egzaminem.
Wczoraj przeczytałem piątkowy wywiad "Wyborczej" z  pisarzem Andrzejem Stasiukiem. Podoba mi się jego filozofia życiowa i to jak patrzy na Polskę z perspektywy małej wioski w Beskidzie Niskim.

"Warto walczyć o to samo co zawsze. O siebie. Żeby się nie dać sformatować, że trzeba zwyciężać, zarabiać, kupować. Nie dać się przerobić na szczura, tylko znaleźć niszę, dzięki której nie dasz się wrobić w cały ten śmietnik, który sączy w nas popkultura i przerabia na konsumentów, na pożeraczy badziewia".

Mądra diagnoza i chyba zbliża się właściwy czas, aby odwiedzić Beskid Niski ... 

3 komentarze:

  1. Parę lat temu za komentarz na naszej klasie o Józefie Kurasiu "Ogniu" "-człowieku który sprawił że PPR na Podhalu zeszła do podziemia"jest to cytat z archiwum IPN prawie mnie zjedzono .Czytam teraz książkę prof.Joanny Wieliczka-Szarak o Żołnierzach Niezłomnych,wychodzi na to,że miałem wtedy rację -walczyli o godne życie w wolnej Polsce bez komunistów,katowni ub,szpicli.Żołnierzy Niezłomnych których komuna tak się bała,że nawet po śmierci po pierwsze chowano ich w bezimiennych mogiłach a pózniej szkalowano ich jak największych bandziorów ,a Oni tylko mieli marzenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Dario. Komuna bała się ich tak, że zacierali ślady i fałszowali historię.
      A przecież Oni mieli tylko proste marzenia, żyć w wolnym kraju, w taki jakim się urodzili przed 1939 r...

      Usuń
  2. W cytowanym przez Pana artykule Stasiuk wymienia jako swojego bohatera Jacka Kuronia. Otóż jest mi niezręczne pisać,że ŚP. Jacek Kuroń mógł w wolnej Polsce pisał takie słowa o podhalańskim bohaterze „Ogniu”:: " najpierw należał do AK, potem założył własną bandę. [...] Niesłychanie długo terroryzował Podhale. Otóż „Ogniowi” co pewien czas podobała się jakaś dziewczyna, więc brał z nią ślub. Czy zawierał małżeństwa w kościele, pod bronią, czy zmuszając księży do udzielania mu kolejnych ślubów, czy obywał się bez kościoła, nieważne, fakt, że wesela robił najhuczniejsze na świecie. Przy tej okazji rozwalał czerwonych i Żydów. Właśnie w Rabce odbywał się taki ślub. „Ogień” naprzód wydał wódę, potem kazał wypuścić ją w rynsztoki, podpalił gorzelnię i w świetle pożaru pędził w olbrzymim kuligu z tą swoją nowo poślubioną żoną.
    Swą opinię o powojennym podziemiu niepodległościowym Kuroń podtrzymał w następnych publikacjach. W 1998 r. przedstawił następującą analizę sytuacji w konspiracji: " W 1945 r. oddziały partyzanckie [...] bały się, że zostaną wykryte i rozbite przez Sowietów. Więc rabowano chłopów. Ruszył proces wyradzania się partyzantki w bandytyzm. Od chwili rozwiązania AK [czyli od stycznia 1945 r.] coraz trudniej było odróżnić bandę rabunkową od grupy niepodległościowej.
    --------------------------------------------------
    Jerzy Kułak - „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej”, nr 5(28), maj 2003, str. 61-72

    -----------------------------------------------------------------------------------------------------

    W tej sytuacji trudno się dziwić, że „czarna legenda” powojennego podziemia niepodległościowego trwa nadal. Powoli spełniają się żądania Adama Michnika, który
    powiedział o Jaruzelskim „odpierzcie się od generała”, a Kiszczaka określił „człowiekiem honoru”. ADAŚ i jego "Wybiórcza" rządzi :- (

    OdpowiedzUsuń