niedziela, 14 sierpnia 2011

Od stacyjki do stacyjki

W sytuacji, gdy drogi wypełnia sznur samochodów jadących z południa nad morze, trzeba szukać własnej drogi. Dlatego warto wyruszyć pod prąd (znad morza na południe) by złamać schemat i zachować własny rytm podróży.

Dziś naszym celem jest stara linia kolejowa Połczyn Zdrój - Złocieniec, która w latach 90- tych została zlikwidowana i przerobiona na drogę dla rowerów. 

Trasa, która przebija się przez malownicze wzgórza i wąwozy Pojezierza Drawskiego, leży od nas godzinę jazdy samochodem (obowiązkowo z rowerami na dachu).

Najbardziej niezwykłe są jednak zachowane piękne stacyjki, które zamiast pociągów mijają już tylko rowerzyści.

Nigdy do końca nie wiadomo, kogo spotka się po drodze. Na Stacyjce Gawroniec źródłem prawdziwej radości okazały się trzy wesołe psiaki, które pojawiły się z chęcią do zabawy.


Natomiast na kolejnej Stacyjce w Toporzyku, gdy zawitaliśmy niespodziewane do miejscowego kościoła, bardzo wiele czasu poświęcił nam miejscowy ksiądz proboszcz.


Nasza droga skończyła się na rynku w Połczynie, którego Koszalinowi tak bardzo brakuje...



3 komentarze:

  1. Kiedyś marzyłam o zamieszkaniu w starym budynku dworcowym ... Te również znam.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piotrze, mam rownie piekne zdjecia z tej samej trasy rowerowej sprzed trzech lat. Czy jednak odezwie sie w Tobie dusza kajakarza? My z Iwonka juz wspolnie odkrywamy uroki wioslowania i plywamy na rzece plynacej pod oknami naszego domu. Mozesz zawitac na naszego bloga, podaje Ci link: http://leabanksquare.blogspot.com/. Z kajakarskim pozdrowieniem Zbyszek

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny składaczek, który nastraja moją kajakową duszę nostalgią. Ech....

    OdpowiedzUsuń