niedziela, 25 kwietnia 2010

Miejsce niezwykłe


Wracałem od kolegi spod Sławna z Żukowa, labiryntem bocznych dróg w kierunku pradoliny Grabowej. Mijałem zapomniane miejscowości, które kiedyś tętniły życiem junkierskich majątków i realnego socjalizmu. A teraz nie ma ani niemieckich dziedziców, ani polskich sekretarzy i tylko buki na stokach pradoliny wciąż rosną potężne.
Jadąc na przełaj dotarłem do Sulechówka. Szukałem miejsca, o którym słyszałem, że są tam pozostałości jakiejś kaplicy. Zaparkowałem w głębokim jarze, którym droga przebijała się przez zbocze i zacząłem poszukiwania.
Początki nie były obiecujące, bo na wiejskim cmentarzu dominowały tylko nowe groby. Dopiero pomoc spotkanych osób, zwróciła moją uwagę na przeciwległe wzgórze po drugiej stronie drogi. Słabo widoczna ścieżka wznosiła się do góry i dopiero po chwili zorientowałem się, że idę starą zarośniętą drogą.
Na szczycie zbocza wyrósł nagle przede mną kamienny wysoki krucyfiks...
Tak trafiłem na mauzoleum rodu von Schlieffen.
Miejsce niezwykłe, w którym kiedyś musiało być pięknie.
Krzyż jest otoczony lekkim półkolem przez mur z piaskowca, na którym wciąż widać wyryte słowa. Około dwudziestu metrów dalej wznoszą się pozostałości kamiennej kaplicy na szczycie której, znajduje się pusta ceglana budowla. Kiedyś sprzed niej musiał roztaczać się rozległy widok na dolinę rzeki Grabowej. Teraz całość zarasta las.
Największe wrażenie robi na mnie jednak piękna figura Chrystusa na krzyżu. Gdy robię zdjęcia słońce wędruje po jego twarzy, zalewając je światłem lub chowając w cieniu. Figura ma urwaną jedną nogę, a głęboki doły tuż obok, są dowodem profanacji grobowców.

Zbieram się do powrotu i w tym momencie, nagle odzywa się dźwięk dzwonu z kościoła w dole.Tylko on nie zapomniał o tych którzy tu leżą...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz