środa, 30 stycznia 2013

Dziewięć razy NIE

Kibicuję od jakiegoś czasu Andrzejowi Dębowskiego z Iwięcina, którego namawiałem na pisanie bloga.I okazuje się, że dzięki niemu mam teraz informacje z pierwszej ręki o tym co się dzieje w jego okolicach.
Wczoraj dotarła do mnie w ten sposób, informacja o zaskakujących przebiegu wyborów sołeckich w Karnieszewicach, które musiano przeprowadzić  28 stycznia, po tym jak Pani Kazia Szatkowska zrezygnowała ze swej funkcji w grudniu:
http://iwiecino.blogspot.com/2013/01/wybory-bez-wyboru.html
"Były to dziwne wybory ponieważ w ich rezultacie nie wybrano sołtysa. W spotkaniu uczestniczyło ponad czterdziestu mieszkańców, padło aż dziewięć propozycji, ale za każdym razem kandydaci na sołtysa, nie wyrażali zgody na kandydowanie"
Karnieszewice to piękna miejscowość, której wizytówką jest urokliwy szachulcowy kościółek i jestem przekonany, że mieszkańcy lubią swoją wieś.
Skąd więc taka apatia?
Myślę że sytuacja ta jest dowodem na kryzys zaufania i wiary w to, że warto być sołtysem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz