Czy to nie jest niezwykłe, że siedzę sobie w Węgorzewie na półkuli północnej i czytam sobie bloga pisanego w Argentynie na półkuli południowej....
Wojtek Grela jest już w Ushuaia na samym końcu Ameryki Południowej, skąd dziś rozpoczyna swą wyprawę rowerową, która ma go doprowadzić do Limy w Peru.
http://grelus.org/blog/
Tak wygląda na fotkach Wojtka Ushuaia, która jest najbardziej na południe wysuniętym miastem świata. Stąd już naprawdę niedaleko do przylądka HORN, który nie jest częścią stałego lądu jak pewnie wiele osób myśli, a wyspą w archipelagu Ziemi Ognistej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz