Czwarty raz spotykamy się na starym cmentarzu, aby dokładnie zinwentaryzować jego zasoby. Brzmi to ładnie, ale w praktyce oznacza targanie i przewożenie granitowych i piaskowcowych pozostałości, które ciężko jest podnieść i przewieźć dalej.
Cieszy mnie najbardziej to, że dziś udało się odkryć kilka płyt, na których zachowały się nazwiska. A wydawało się, że tam już nic nie ma.
Cieszy mnie też, że do naszej trójki doszedł dziś Jakub. Zamieszkał w Węgorzewie z rodziną dopiero dwa tygodnie temu, a już dziś przyszedł pomóc nam w pracy.
Witamy na pokładzie !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz