poniedziałek, 2 czerwca 2014

Powiatowe garden party

Dostałem zaproszenie od Starosty Romana Szewczyka na spotkanie do Koszalina.
Odbyło się ono w sobotę nietypowo, bo na zewnątrz, w cieniu starych drzew ...
Był poczęstunek ...
I była muzyka....
Trzeba mieć wyobraźnię, aby złamać sztampę spotkań samorządowych.
Czasem wystarczy wyjść tylko na zewnątrz i powstaje .... garden party.

2 komentarze:

  1. Bycie sołtysem to nie tylko czarne strony, toczenie bitew,walka z głupotą i mydleniem oczu. Sa też i przyjemne rzeczy, pokazane w pastelowych kolorach. Wygrana wojna i satysfakcja z osiągnięcia celu. A dodatkową nagrodą jest...o proszę choćby, Garden Party. Takiej kulturalnej imprezy z dopieszczonym programem to może i pozazdrościć sama królowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt pewnie nie uwierzy, że tego samego dnia cztery godziny wcześniej, targałem z Robertem płyty chodnikowe z rozbiórki przy sklepie, aby mieć je zabezpieczyć do napraw chodnika w Węgorzewie. Gdybym ich nie zauważył, to pewnie by trafiły gdzie indziej.
      No i dziękuję Tomkowi, który sam się zgłosił do pomocy.

      Usuń