Taka lipowa aleja jak nasza, kojarzyć się może z miodem lipowym. I to dobre skojarzenie, bo obok mam sąsiada, które ma ule. Zauważyłem też, że ule wstawiają do Węgorzewa obcy pszczelarze. To znak, że teren ten jest czysty i obfituje w pożytki dla pszczół.
Gdyby jeszcze więcej było krów, to można by powiedzeć, że to ziemia mlekiem i miodem płynąca....
Hmmm.... A przez zielony, las przepływa rzeka z czekoladą. Drzewa są z lukru. Wszyscy mieszkają w pałacach. Krasnoludki pracują. Kwiaty w ogrodach zbiera Królewna Śnieżka. Pieniądze spadają z nieba, a świstak siedzi i zawija je w sreberka:)))
OdpowiedzUsuńŚwistak siedzi,bo sreberka były kradzione.Ha,ha.
OdpowiedzUsuńA świstak siedzi i płacze... bo nie ma krów, a pszczoły lekko otumanione nawet się przestraszyły :))
OdpowiedzUsuńP.S
Nieliczni naukowcy twierdzą, iż szachulcowa zabudowa Węgorzewa była inspiracją dla artysty van Gogh`a, który przyglądając się ulom odkrył pośród nich swoje słoneczniki. Wodzowie Koszalina od lat zabiegają u kolejnych sołtysów Węgorzewa o sprzedaż przedmiotowego patentu; jak na razie bezowocnie:)))