Poprosiłem wczoraj na mszy o pomoc w pracach i
dziś zjawiło się na cmentarzu dziesięć kobiet. Przyszły sprzątać stary cmentarz.
Wygrabiły stare liście, pozbierały gałęzie, oczyściły zapomniane mogiły.
Praca paliła im się dosłownie w rękach.... stąd ten siwy dym.
I nie mogły się doczekać czyszczenia pomników, które ma się odbyć dopiero jutro
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz