Kim jest żołnierz, który leży w Grobie Nieznanego Żołnierza, tego się nigdy nie dowiemy.
Możemy już jednak mówić to, co skrzętnie było skrywane przez komunistów, że tam w Warszawie leży żołnierz, który został przeniesiony z Cmentarza Orląt we Lwowie w 1925 r.
W 1925 r odbyło się w Warszawie losowanie pól bitewnych, z których miały być pobrane szczątki do Grobu Nieznanego Żołnierza. Wybrano 15 miejsc - pobojowisk i spisano na jednakowych kartkach i włożono w zalakowane koperty i wrzucono do urny.
Los zdecydował, że została wyciągnięta karta z napisem "Pobojowisko lwowskie z r. 1918 - 191, łącznie z pobojowiskiem nad Wereszycą to jest Gródkiem Jagielońskim"
Wśród tych jednolitych grobów żołnierzy jest jeden inny. Jest w ósmym rzędzie po lewej od głównej alei. To z tego miejsca ekshumowano 29 października 1925 r zwłoki żołnierza, który leży teraz w Warszawie.
Tak opisuje te dni Ryszard J. Czarnowski w książce "Lwów":
"29 października 1925 r ekshumowano trzech nieznanych poległych. Stwierdzono, że istotnie byli żołnierzami, którzy padli na polu bitwy. Przy Kaplicy Orląt stały dwie panie - matki które straciły synów w Obronie Lwowa i nie odnalazły grobów swych dzieci. Były to Anna Widtowa i Jadwiga Zarugiewiczowa.
Gdy ustawiono przed kaplicą trzy trumny, tknięta jakby matczynym przeczuciem, pani Zarugiewiczowa ruszyła przed siebie, podeszła do jednaj z nich, położyła prawą rękę na wieku i wszystkim się zdawało, że po cichu wypowiedziała słowa: Oto mój syn. Los padł na chłopca bez żadnej szarży, z przestrzeloną głową, tulącego do siebie maciejówkę z blaszanym orzełkiem.
Trumnę zalutowano, okryto bało -czerwonym sztandarem i złożono w otwartych drzwiach Kaplicy Orląt. Wartę zaciągnęli harcerze lwowscy".
Przeniesieni zwłok do katedry nastąpiło 30 października 1925 r.
"Poprzez miasto udekorowane niezwykle uroczyście girlandami zieleni, kwiatami i flagami narodowymi, popłynęła laweta Bohatera. Lawetę otaczały honorowe oddziały kawalerii i orkiestra Ułanów Jazłowieckich, która przed katedrą odegrała hymn narodowy. Po mszy połączone chóry katedralne (polski i ormiański) odśpiewały "Kantatę na cześć Nieznanego Żołnierza".
Zdjęcie trumny z katafalku poprzedziła symboliczna salwa, oddana z armat ustawionych na Cytadeli. Przy dźwiękach "Roty", kondukt ruszył w stronę Dworca Głównego. Trumna z ciałem Bezimiennego Bohatera jechała na lawecie udekorowanej zielenią, herbem Lwowa, Orderem Virtuti Militari i godłem państwowym".
"31 października, tuż przed ósmą rano, trumnę przeniesiono do specjalnie podstawionego na pierwszym peronie pociągu, udekorowanego herbami Lwowa i godłami Państwa Polskiego. Kompania honorowa WP zaprezentowała broń i złożono trumnę w wagonie, tym samym, którym przedtem powróciło do ojczyzny ciało Henryka Sienkiewicz. W chwili odjazdu orkiestra wojskowa zagrała "Mazurka Dąbrowskiego". Aż do Dworca Kleparowskiego, poruszającemu się powoli składowi pociągu towarzyszył ustawiony wzdłuż torów gęsty szpaler kolejarzy z pochodniami".
Dlaczego o tym piszę tak szczegółowo właśnie dziś ?
Bo nikt nie zauważył, że wczoraj, dziś i jutro mija 90 rocznica tych wydarzeń. I w taki czas odwiedzania cmentarzy trzeba pamiętać, że w najważniejszym polskim grobie leży chłopiec ze Lwowa ...
Wszystkich Świętych obchodzimy ku czci wszystkich świętych – tych, których znamy i tych nieznanych. Myślę, że świętość ma również oczy tych dzieci, które walczyły w obronie Lwowa i które tak bardzo kochały Polskę.
OdpowiedzUsuńWzruszający post ...
OdpowiedzUsuńTyle na świecie wojen, okrucieństwa, nienawiści, zbrodni. Czy to ludzie jeszcze?
OdpowiedzUsuńniech pamięć o nich trwać będzie przez wieki
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=mBdnaM8XDtI
Dziękuję Panie Piotrze za te historyczne opowieści. Powyższa chwyta za serce. Pisze Pan o tematach, o których przeważnie nie słyszałam. W szkole nie lubiłam, nie znosiłam wręcz historii. Teraz pod wpływem między innymi Pańskim zaczynam się nią interesować. Urszula D.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że to co piszę, zachęca do poznawania historii, która była skazana na zapomnienie. Warto przypominać, bo na Kresach pozostał bardzo ważny depozyt od poprzednich pokoleń, z którego próbowano nas ograbić.
UsuńTo jeden z najlepszych postów. Dziękuję za tyle szczegółowych i ważnych wiadomości. Życzę powodzenia na tym blogu. Serdecznie pozdrawiam. Kazimierz.
OdpowiedzUsuńCiekawe, że podobne "groby nieznanego żołnierza" odnajdziemy niemal na całym świecie, od Ottawy przez Paryż po Sofię. Istnieje jakaś wewnętrzna potrzeba społeczeństw do uhonorowania tych szarych, prostych i bezimiennych żołnierzy. Ciekawa jest też historia ustanowienia podobnego monumentu w Belgii (miało to miejsce nieco wcześniej niż w Polsce bo w 1922 r.). Ciała pięciu żołnierzy poddano ekshumacji z pól pięciu największych bitew belgijskiej armii w I wojnie światowej - spod Namur, Liege, Izery, Antwerpii oraz pól Flandrii. Następnie przetransportowano je koleją na dworzec w Brugii. Wyboru "tego jednego" nieznanego żołnierza miał dokonać R.Haesebrouch... niewidomy weteran Wielkiej Wojny. Bardzo symboliczne. Ciekawostką jest również to, że w trakcie późniejszej ceremonii ów bezimienny żołnierz został uhonorowany przez Prezydenta Stanów Zjednoczonych najwyższym amerykańskim odznaczeniem wojskowym - Kongresowym Medalem Honoru. Obecnie miejsce to zmieniło swój dotychczasowy charakter i stanowi pomnik żołnierza belgijskiego w ogólności. W 1998 r. dołączono bowiem tablicę z inskrypcją "Pamięci wszystkich Belgów poległych w służbie pokoju". Było to, m.in. pokłosie tragicznych wydarzeń z kwietnia 1994 r. kiedy to w Ruandzie zamordowanych zostało 8 belgijskich wojskowych - błękitnych hełmów z sił pokojowych ONZ. To ostatnie wydarzenie dość przejmująco ukazano w filmie "Podać rękę diabłu", który z wielu powodów również polecam :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry tekst "w temacie".
UsuńDzięki Kamilu :)
Bardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.
OdpowiedzUsuń