Trudno mi uwierzyć, że tydzień temu stałem na Cmentarzu Orląt.
Słońce przebijało się przez chmury, a ja oddychałem lwowską jesienią ...
Nie znam piękniejszego polskiego cmentarza jak ten na Łyczakowie. I trudno mi opisać to, jakie on robi wrażenie, gdy jest się na nim pierwszy raz. Mnie chwycił za serce i trzyma ...
To tylko kilka przypadkowych zdjęć z tysięcy grobów, w których leżą Polacy, bo przecież cmentarz jest ogromny. Trudno uwierzyć, że to wszystko zostało odcięte kordonem granicy od Polski i nawet centralny plan cmentarza jest tylko w języku ukraińskim i angielskim ...
Mam świadomość, że widziałem dotąd pewnie tylko 10 procent jego powierzchni,
a cała reszta wciąż czeka na moje odkrycie.
I wciąż czuję, gdy stąd powracam i dumę, i żal.
Ale duma jest większa ...
Dla tych których zaintrygowała ostatnia fotografia wyjaśniam, że została zrobiona przy grobie Profesora Mieczysława Gębarowicza, który mnie jako Polaka zafascynował. Jego grób trudno odszukać, bo znajduje się w grobowcu innej rodziny w bocznej kwaterze nr 60.
OdpowiedzUsuńPonieważ pisałem o Profesorze już na tym blogu w 2011 r to dla chętnych link do poczytania:
http://aktywnewegorzewo.blogspot.com/2011/11/kary-i-olbrzym.html
Zazdroszczę. Pozdrawiam. Podziwiam.
OdpowiedzUsuń