Książki czytam rozmaicie.
Czasami jedną czytam w dwie noce.
A czasami zaczynam w lutym i kończę w lipcu.
Tak właśnie czytałem "Wilczy notes".
Powoli tak jakbym smakował ulubiony deser, który pojawia się raz na dwa lata.
Mariusz Wilk od ponad dwudziestu lat mieszka na dalekiej północy Rosji. Podoba mi się jego sposób pisania - proste, celne zdania:
"Sieci postawione. Ogień strzela. Przykucamy na mokrej ziemi. Chłodem ciągnie, od lodu oddaje. Słońce siadło, blado się zrobiło. Ani jasno, ani ciemno. Na pniu wódka, słonina, razowy chleb, cebula. Czekamy na brzask"
Nie zupełnie rozumiem Pana motto życiowe:"Być wolnym, to być sobą u siebie". Według mnie wszędzie gdziekolwiek człowiek jest powinien być sobą. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, że u siebie człowiek dobrze się czuje. Również większość ludzi żyje tam gdzie jest z wyboru, pańszczyzna i przywiązanie do ziemi skończyło się w XX wieku. Może Pan rozwinąć tę myśl przewodnią bloga tak aby była ona jasna i zrozumiała dla wszystkich?
OdpowiedzUsuńSformułowanie "wszędzie gdziekolwiek człowiek jest powinien być sobą" - jest życzeniem, a nie obiektywnym faktem.
OdpowiedzUsuńAby zrozumieć to przesłanie, trzeba doświadczyć np. pracy w korporacji.
Tu chodzi o to aby być autentycznym a nie mieć 10 masek na każdą okoliczność.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Usuń