Pogoda straszna, porywisty wiatr i deszcz, a mimo to w świetlicy zjawiło się 21 osób. No właściwie licząc Piotrusia w nosidełku to 22 :)
Szczerze do bólu omawiałem po kolei nasze sprawy. Każdy ma prawo wiedzieć, co zostało zrobione za sołeckie pieniądze i co możemy sami zrobić w roku przyszłym.
Tradycyjnie powróciły w postulatach od mieszkańców sprawy zgłaszane w 2011 i wciąż nie załatwione:
1 - fatalna dziurawa droga gminna przy sklepie, 2 - brak lamp przy drodze do żwirowni, 3 - zniszczony chodnik, 4 - zabagniony, zarośnięty staw wiejski. Wszystkie te sprawy znalazły się ponownie we wnioskach do protokołu z zebrania, ale nie ma co udawać, to są zbyt poważne inwestycje i sami z środków sołeckich ich nie zrobimy, tu musi zaangażować się gmina.
Mimo, że zebranie trwało ponad 2 godziny, to Rada Sołecka w sprawie scalania gruntów nie wydała jeszcze decyzji. Rozsądnie zdecydowano, żeby przeprowadzić w terenie wizję lokalną i dopiero wtedy wydać opinię.
Ciekawa sprawa, bo to oznacza, że ta wiejska demokracja u nas jednak działa i Rada Sołecka ma wciąż swoje uprawnienia, które mogą decydować o istotnych kwestiach dla Węgorzewa.
Widać,że masz dobry,pozytywny wpływ na ludzi :)
OdpowiedzUsuń