Śpiący kot na dachu samochodu, powitał nas wczoraj przed lokalem o intrygującej nazwie "Obora".
Tuż za nadmorskimi Dąbkami znajduje się ta ciekawa restauracja, która ze swej historii bycia autentyczną oborą, postanowiła zrobić swój znak rozpoznawczy.
W zalewie turystycznych pseudo restauracji nastawionych tylko na trzepanie kasy, ta nie tylko wyróżnia się wystrojem, ale także ciekawą i smaczną kuchnią. Dla jadących do Darłowa z czystym sercem mogę polecić "Oborę", a w niej Gorące Baby ....ziemniaczane.
W maleńkim Bobolinie nie sposób jej nie zauważyć, stoi tuż przy drodze:
http://www.gospodaobora.pl/?page_id=18
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz