Nie oglądam programów Jakuba W. zwanego Kubą Wojewódzkim, bo nie bawi mnie jego ego.
Jest to taki typ ludzi, którym media dają wolną rękę, bo przez swą "zabawność" zwiększają oglądalność. Ale wszystko ma swoje granice i gdy zaczyna się opowiadać na antenie rasistowskie (o Hindusach) i ksenofobiczne kawały (o Ukrainkach), to niby jest wesoło, ale zamiast śmiechu słychać RECHOT.
Polacy w Stanach Zjednoczonych doświadczyli wielu upokorzeń, od podobnych "rozśmieszaczy" opowiadających niechlubne "polish jokes", czyli obraźliwe żarty o naszych rodakach.
A dlaczego o tym piszę ?
Bo byłem dziś w koszalińskim teatrze na Festiwalu Ukraińskich Zespołów Dziecięcych i widzę ilu ludzi pracuje nad odbudową dobrych relacji polsko - ukraińskich.
I jeszcze jedno - razem z Ukrainą organizujemy "Euro 2012" - nie dajmy sobie popsuć święta przez ustawki kiboli i nadmuchanych celebrytów.
Jakubowi W. mówimy stanowcze NIE. Temu drugiemu też...
OdpowiedzUsuń