poniedziałek, 2 sierpnia 2010

Paryż-Warszawa '44


Ściągam dziś flagę, którą powiesiłem 1 sierpnia i biorę do ręki "Dni walczącej stolicy". Ta kronika Powstania Warszawskiego, którą czytam od wczoraj, zaczyna mnie wciągać coraz bardziej.
Pamiętam jak przed wielu laty, nagle dotarł do mnie fakt, że w tym samym czasie co w Warszawie w sierpniu 1944 r wybuchło również powstanie w Paryżu. To w Warszawie wybuchło 1 sierpnia, a to w Paryżu 19 sierpnia. Co ciekawe Francuzi nie konsultowali swoich planów z dowódcami wojsk amerykańskich, podobnie jak Polacy, z dowódcami wojsk sowieckich.
W tym miejscu podobieństwa się kończą, bo amerykański generał Eisenhower zmienił plany i wysłał na pomoc Paryżowi dywizję pancerną. 25 sierpnia miasto było wolne.
Wojska sowieckie natomiast, nagle 16 września zaprzestały aktywności na przedpolu Warszawy, zostawiając polskich powstańców sam na sam z wojskiem niemieckim. Najbardziej widoczna jest sowiecka perfidia, w braku zgody na lądowanie alianckich samolotów, które latały z zaopatrzeniem do Warszawy....z lotnisk włoskich. Po dokonaniu zrzutu, musiały wracać bez lądowania znów do Włoch, narażone na ostrzał. A sowieckie lotniska były oddalone od Warszawy o stokilkadziesiąt kilometrów....

I dlatego Paryż po 7 dniach powstania był wolny, a Warszawa po 63 dniach powstania musiała upaść.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz