niedziela, 10 stycznia 2010
Splendor WOŚP
Splendor - to słowo którego wypada użyć, a po które bardzo rzadko mam możliwość sięgnąć. Oznacza ono: świetność, wspaniałość lub zaszczyt i honor.
Przez siedemnaście lat, wrzucam z uśmiechem datki do puszek młodych wolontariuszy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Kilka razy zdarzyło mi się brać udział w licytacji i coś wylicytować. Przyglądam się z życzliwością ogólnopolskim transmisjom prowadzonym przez Jurka Owsiaka. Wiem, że nie jestem w tym sam, obok są setki tysięcy wrażliwych Polaków.
Rok temu nie przypuszczałem nawet, że z widza mogę stać się uczestnikiem tego muzykowania, że mogę wejść na scenę...
A tak się właśnie stało kilka godzin temu, gdy dziewięcioosobowa załoga "Złotego Dukata" z Węgorzewa zaśpiewała w Sianowie dla dzieci z chorobami onkologicznymi.
Wydaje się, że to tylko któryś tam kolejny występ dla zespołu, ale jaka niezwykła idea, jaki piękny cel!... dlatego uznaję to za wielki honor, że mogliśmy zaśpiewać w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Trafne określenie i spostrzeżenie...gratuluje!
OdpowiedzUsuń