niedziela, 23 lutego 2014

Tajemnica drogi

Książki Mariusza Wilka wrosły w mój dom, tak jak ja w Węgorzewo. 
Mam taki zwyczaj, że gdy biorę się do czytania, ołówkiem piszę datę i miejsce na trzeciej stronie.
I teraz, gdy otwieram przeczytane kolejne jego książki, widzę czas w książce zapisany przez pisarza na Północy i to co działo się w moim domu, gdy czytałem stronę po stronie ...
W "Domu nad Oniego" jest taki fragment, który mówi o tym jak Mariusz Wilk pisze:
"Bo w obraz za oknem wchodzić należy powoli, aby pojąć grę światła na wodzie w zależności od pory roku, zachmurzenia nieba, czasu dnia. (...) Ludzi także pierwej należy poznać, żeby zrozumieć nie tylko o czym mówią, gdy wypiją, lecz także to, o czym milczą, gdy są trzeźwi. A dopiero potem o tym wszystkim można pisać."
W książce "Lotem gęsi" jest wyłożona filozofia podróżowania według Wilka:
"I dzięki temu pojąłem jeszcze jedną (może najistotniejszą) różnicę między wojażerem a włóczęgą. To różnica w perspektywie oglądania świata. Wojażer patrzy na świat z zewnątrz, włóczęga od wewnątrz. Aby oglądać świat od wewnątrz, trzeba go przeżywać, a nie ślizgać się po wierzchu, jak na desce po fali - od kempingu do kempingu. Turystyka zabija tajemnicę drogi"
"Moja tropa mnie zawodzi na bezludzie: to w głąb tundry saamskiej, gdzie można się spotkać z samym sobą raczej - niż z kimś innym, to do wymarłej wsi karelskiej, gdzie tylko duchy opowiadają o tamtym życiu - jeśli ich posłuchać, to na stronice dawno nie czytanych książek, których autorzy opisują nie istniejący już świat - rodem z ruskich bylin, na koniec na manowiec, na którym różne dziwy tudzież dziwożony harce wyprawiają, mamiąc."

... ten cytat pochodzi z "Wołoki" - pierwszej książki którą przeczytałem w  2005 r, ale dopiero teraz uświadomiłem sobie, że jest we wstępie do niej to samo słowo, które i u mnie pojawiło się w 2009 r w nazwie mojego bloga  .... "Cudne Manowce". 

2 komentarze:

  1. Cudne Manowce, to też Dobre Stare Małżeństwo :))) Na tych zdjęciach jest Pan po prostu szczęśliwy... Tak trzymać, reszta przyjdzie sama... Pozdrawiam S.C.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja nazwa ma oczywiście związek z SDM, no i ze Stachurą, ale teraz "sam sobie ścielę życie" :))

    OdpowiedzUsuń