sobota, 19 maja 2012

Droga do dzikiego serca

Każda podróż daje szansę losowi, aby poprowadził nas dalej, niż byśmy to sami zaplanowali. Wystarczy popuścić cugli i mieć oczy szeroko otwarte....

Przebyłem wczoraj długą drogę za Wisłę i  niespodziewanie trafiłem do PRABUT.

To spalone podczas wojny w 90 %  miasto, próbuje przypomnieć sobie, że było kiedyś dumną stolicą pruskiej Pomezanii.

Ta przepiękna fontanna, która trafiła tu z .... Berlina w 1922 r to dla mnie zagadka - jak udało jej się  przetrwać zagładę całego rynku !

Zaskakująca niezwykła postać rycerza na szczycie - przedstawia ROLANDA tego samego, który jest bohaterem starej "Pieśni o Rolandzie"  
I co ciekawe jest też w tym miasteczku grafitti poświęcone dowódcy żołnierzy wyklętych - ŁUPASZCE, czyli majorowi Zygmuntowi Szyndzielorzowi, który został stracony w 1951 r.
Mimo, że te postacie oddziela od siebie ponad tysiac lat czuję, że jest jednak coś co je łączy - każdy z nich SWĄ LEGENDĘ zawdzięcza temu, że był niezłomny i za swoje zasady potrafił oddać życie.

I choć pewne rzeczy przechodzą z Ojca na Syna....
A w niektórych sprawach warto skorzystać z mądrych rad życzliwych ludzi....
To jednak najtrudniejszą część drogi, każdy mężczyzna musi przejść sam.

1 komentarz:

  1. Choc juz sporo wody uplynelo w Wisle od naszej wyprawy za jej prawy brzeg to chcialbym jeszcze wrocic do tej majowej wyprawy z reminiscencja. Piotrze, Twoj stary opel posluzyl nam znow jako srodek transportu naszych 'starych' kajakow, wybralismy sie znow razem na wyzwanie losu. Podzieliles sie swoim doswiadczeniem i wiedza o zyciu z moim synem. Ciesze sie moj przyjacielu, ze nasza stara przyjazn nie rdzewieje...

    OdpowiedzUsuń