Lars von Trier zaskakuje. Jego filmy są wbrew schematom i trudno je ogarnąć słowami, aby opisać emocje które budzą. Wciąż pamiętam ciszę po seansie sprzed lat, gdy zobaczyłem pierwszy jego film - "Przełamując fale".
Dziś Lars von Trier znów mnie zaskoczył - widziałem jego "Melancholię".
Szkoda, że po seansie nie odbyła się tadycyjna dyskusja w ramach DKF-u, bo ze swoimi emocjami zostałem sam i nie wiem, jak mam wyrazić to co widziałem ?
Nie warto pisać o czym jest ten film, bo wyjdzie z tego banał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz