Dzisiaj są 88 urodziny kapitana Henryka Jaskuły, który jako pierwszy Polak i czwarty człowiek na świecie opłynął kulę ziemską bez zawijania do portów.
To, że ludzie żeglują samotnie nie jest niczym niezwykłym, ale największym wyczynem z możliwych, jest płynięcie non stop dookoła świata. Oznacza to, że gdy Henryk Jaskuła wypłynął w czerwcu 1979 r w rejs z Gdyni to zszedł na ląd dopiero po 344 dniach ponownie.... w Gdyni w maju 1980 r.
Jeden człowiek sam ze sobą przez tak długi czas i droga przez wszystkie oceany świata.
(A trzeba jeszcze pamiętać, że ta historia wydarzyła się, gdy nie było GPS, satelitarnych prognoz pogody, ba na jachcie "Dar Przemyśla" nie działało nawet radio). Niesamowite !
Miesiąc temu miałem przyjemność rozmawiać z Nim w jego domu, w Przemyślu.
Mówił cichym i stanowczym głosem. Bez patosu opowiadał o rejsie, którego nie chciał nazywać wyczynem. Zanim podpisał mi swą książkę, poszedł po czerwony długopis i dopisał mi zdanie, które wykreśliła mu cenzura:"Jachtu, który miał być dowodzony przez bezpartyjnego kapitana"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz