środa, 3 sierpnia 2011

Okna jak w gasthofie


Lata całe duża sala świetlicy posiadała trzy okna, które niestety wychodziły tylko na północ. A to oznacza, że zawsze jej wnętrze było pozbawione słońca i było dość ponure.


A dziś posypał się tynk i robotnicy wkuli się do środka, aby wstawić dwa nowe okna od zachodu. Pierwszy raz otworzył się widok na stare lipy, a słońce wreszcie mogło zajrzeć do środka.


Zawsze dziwił mnie brak tych okien, tym bardziej zastanawiający, że kiedyś w tym miejscu był niemiecki gasthof. Na przedwojennych zdjęciach widać w tamtym budynku rząd wielu okien wychodzących na zachód, co wydaje się logiczne, jeśli chce się doświetlić gospodę lub inny obiekt w którym przebywają ludzie.
I tak krok za krokiem zbliżamy się do tego, co było normalne już sto lat temu.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz