niedziela, 19 grudnia 2010

Adwent na Świętej Górze


W ostatnią niedzielę adwentu wybraliśmy się odwiedzić franciszkanów na Świętej Górze Polanowskiej. Samochód zostaje na skraju lasu i wyruszamy w górę pieszo. Po kilkunastu minutach marszu, ukazuje się nam schowana pod śniegiem pustelnia. Nad mroźnym lasem rozlega się dźwięk dzwonu, ale bardziej cieszy mnie ta siwa smużka dymu. Bo prawdziwy dom zaczyna się od dymu z komina i od tego, że w tym domu ktoś na kogoś czeka.

2 komentarze:

  1. Franciszkański poeta: o. Kazimierz Kozłowski


    Chcę dogonić własne marzenia

    wierzę w piękno człowieka o poranku
    wierzę w kapłańskie serce pełne
    przyjaźni w gorące południe
    wierzę w bezinteresowność aniołów w największych ciemnościach
    wierzę w miłość która nie przemija
    (...)
    na miedzy nocy i dnia
    przekażmy sobie znak pokoju:
    obdarzmy wszystkich dobrem
    bo przecież idą najpiękniejsze święta
    (...)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny wiersz. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń