sobota, 15 maja 2010

Zimna Zośka


Tym razem "zimni ogrodnicy" nie poczynili szkód w ogrodnictwie, ale zwarzyli nieco temperaturę imprezy plenerowej w Sianowie. Piszę nieco, bo członkowie zespołów śpiewających dziś, mimo zimna i mżawki, to ludzie mający gorące serca.Także nasz "Złoty Dukat" już po raz drugi wsparł swym udziałem parafiadę, której celem była zbiórka funduszy na remont głównego kościoła w Sianowie.
Cieszy mnie fakt, że jest ruch wokół kościoła nie tylko w niedzielę, że otwarta zakrystia, jest pełna ludzi szykujących się do występu, że otoczenie wypełnia ludowa muzyka. Łatwiej tam trafić na fajnych, ciepłych ludzi niż na zimne Zośki.

Prawdziwa wspólnota nie pojawia się tylko od święta, prawdziwa wspólnota nie chodzi w garniturze wyszukanych słów, prawdziwa wspólnota nie uprawia milczących rytuałów.
Wspólnota pojawia się wtedy, gdy ludzie szukają się nawzajem, aby dzielić się swą radością.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz