Wczoraj odwiedziłem kowala Marcina, który we wrześniu robił pierwsze kucie na swojej łące w Węgorzewie ...
Teraz zimą jego kuźnia mieści się w Koszalinie tuż przy dworcu wąskotorówki.
Marcin robi oprócz tradycyjnych balustrad czy ogrodzeń też bardzo specyficzne rzeczy:
... kusze ...
... tarcze i topory ...
a także ... zegary !
No i jeszcze jedno ...
Jedni mówią do niego oficjalnie Panie Aleksandrze, a drudzy po prostu .... Marcin.
Myślę, że taki kowal imion dwojga Marcin Aleksander idealnie pasuje do naszej wioski, bo nasza nazwa też rozbudowana - dla swoich Węgorzewo, a dla innych Węgorzewo Koszalińskie.
Odnośnie kucia to "przy dobrych wiatrach" w pierwszy weekend września zrobimy następne.
OdpowiedzUsuńNa wiosnę jak będzie "dobrze wiało" :) zrobimy wytop żelaza w piecu dymarskim pierwszy na tych ziemiach :) - Kowal
No to Marcin trzymam za słowo :)
UsuńZawszy podziwiałem twojego bloga. Jest nie do podrobienia. Skąd masz pomysły, jak wyszukujesz tych ciekawych ludzi...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Leszek
Szukam ludzi którym dobrze z oczu patrzy ....
Usuń