Inwazja Sowietów 17 września 1939 r na Polskę, była początkiem polowania na niewolników.
Tak, tak ... największym właścicielem niewolników w historii był Stalin, którego państwo opierało się na pracy niewolniczej ludzi, którzy pracowali za darmo dla urojonych idei.
Polacy, którzy znaleźli się na jego terenie, byli traktowani jak biali niewolnicy, których można było nagle odłączyć od rodziny i wywieźć w nieznanym kierunku.
Niewolnika nie obowiązywały też żadne prawa, można go było bezkarnie zastrzelić, kiedy właściciel nie wiedział co z nim zrobić.
Ważna i jednocześnie niezwykle bolesna data. Dobrze, że o tej, zakrojonej na szeroką skalę, zbrojnej inwazji się mówi (i to coraz więcej). Irytuje mnie jednak w jaki sposób się nierzadko o tym mówi. Wczoraj najpierw w radio usłyszałem o "rocznicy wejścia Armii Czerwonej do Polski" by później przeczytać w jednej z gazet o "rocznicy wydarzeń 17 września 39’ ". Tymczasem nie było to ani "wejście", ani zwykłe "wydarzenie". Weszli to, np. Niemcy do Austrii w 1938 r. przy powszechnej radości tamtejszych mieszkańców. 17 września wybuchła WOJNA. Druga wojna polsko-sowiecka, która poza mundurem wroga nie różniła się od tej, którą od 1 września prowadziliśmy przeciwko Niemcom. To trochę tak jak mówienie o "mijaniu się z prawdą" zamiast o "kłamstwie". Niby chodzi o to samo a jednak wydźwięk zupełnie inny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dokładnie TAK.
UsuńWojna w Polsce była prowadzona na dwóch frontach, przeciwko dwóm mocarstwom jednocześnie i to też zadecydowało o jej przegraniu.
Jestem też pewien, że gdyby Polskę jako pierwsi zaatakowali tylko od wschodu Sowieci, to byśmy ich odparli
Podobnie problemy mieli Finowie w 1939 r i sobie poradzili, ale gdyby Finlandia została zaatakowana także od zachodu, to nie daliby rady walczyć na dwa fronty.