Przysłuchiwałem się dziś wystąpieniu Radka Sikorskiego w Sejmie, gdzie jako minister spraw zagranicznych składał relację ze stanu polityki zagranicznej.
Spodobała mi się jego konsekwencja z jaką używa w swoich wystąpieniach polskiego określenia Okręg Królewiecki w miejsce Okręgu Kaliningradzkiego.
Nie słyszałem, aby przed nim ktoś tak konsekwentnie powracał do polskiego nazewnictwa KRÓLEWIEC, które przecież funkcjonowało przez wiele wieków jako nasze określenia Königsberga stolicy Prus. Ba, była ona aktualna, aż do 1945 r to jest do czasu jak Sowieci zajęli północną część niemieckich Prus Wschodnich.
I nagle pojawił się sowiecki patron miasta Kalinin, którego noga nigdy w tym mieście nie postała.
Nawet Wikipedia posługuje się tylko określeniem Okręg Kaliningradzki, a to znaczy, że bezwiednie powielamy sowiecką nomenklaturę i choć jej oficjalnie już nie ma, to wciąż jesteśmy jej zakładnikami.
Brawo dla Sikorskiego za konsekwencję, bo skoro Rosjanie pożegnali się już dawno z Leningradem, to dlaczego my mamy wspominać komunistycznego wroga Polski, niejakiego Kalinina ?
Zresztą pisałem już o tym kiedyś, że to również podpis Kalinina widnieja na zgodzie na wymordowanie naszych oficerów w Katyniu....
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,9633232,Radoslaw_Sikorski_walczy_z_Kaliningradem.html
Punkt dla Klobucha!
OdpowiedzUsuńPiotrze wychowalismy sie w podobnych patriotycznych klimatach i nasze niepokorne natury zmagaly sie poczawszy juz od czasow socjalistycznego szkolnictwa perelu z zaklamana historia. Jestem wielkim zwolennikiem przywrocenia nazwy Krolewiec w oficjalnej nomenklaturze, to taki moj sentyment z czasow mlodosci ale tez przekonanie o slusznosci unikania dalszego bezwolnego gloryfikowania zbrodniarza! Moze wystapimy z oficjalna petycja w tej sprawie...?
Nadajemy na podobnych falach Zibi :)
OdpowiedzUsuń