Przeczytałem dziś w Koszalinie cztery Żywe Książki.
Po założeniu karty bibliotecznej "wypożyczyłem" do porozmawiania w cztery oczy następujące osoby: "Feministkę", "Żyda", "Bezwyznaniowca" i "Roma".
Na każde spotkanie przewidziane było 20 minut, podczas których można było zadawać pytania, aby poznać poglądy tych ludzi, z którymi na co dzień nie mamy kontaktu. A wybierać można było z trzynastu osób, które specjalnie zjawiły się w Koszalińskiej Bibliotece Publicznej, aby dać się poznać.
Pierwszymi którzy wpadli na ten sposób przełamywania barier i uprzedzeń, byli Duńczycy.
I choć każda rozmowa, miała inny przebieg, to myślę, że to świetny sposób, aby zobaczyć na własne oczy, że Świat Jest Kolorowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz