Jestesmy we Lwowie juz czwarty dzien, ale troche to trwalo, zanim znalazlem tu cafe-internet (ale niestety nie wiem jak sie wlacza polskie znaki).
Miasto zaskakuje mnie swym bogactwem architektury i.... turystycznym spokojem. Jesienia nie ma tu takiego natloku wycieczek jak w Polsce i mozna poczuc sie swobodnie. To miasto zyje inaczej niz nasze centra turystyczne takie jak Wroclaw, Gdansk, czy Krakow. Nie ma tylu knajpek, nie ma takiej ilosci bankow i sklepow, ale to wcale nie przeszkadza, wrecz przeciwnie....
W tutejszych lokalach sa zawsze miejsca i nie trzeba kupowac biletow, zeby posluchac np. jazzu...
Jesli jednak ma sie ochote kupic bilet to koniecznie trzeba go kupic do Lwowskiej Opery.
Dzis wieczorem wybieramy sie wlasnie tam, aby zobaczyc z bliska jaka jest ta polska perla, ktora nie ustepuje operom Wiednia i Paryza.
.....i dlatego jadac do Lwowa warto miec ze soba .....krawat
czwartek, 29 września 2011
sobota, 24 września 2011
Wiszące ogrody Semiramidy
Jest w Gliwicach miejsce niezwykłe, którego nie widziałem wcześniej. W starym parku znajduje się Palmiarnia, która zaskakuje swą architekturą. Przypomina mi wiszące ogrody Semiramidy...
Przed wejściem gra na fortepianie kwiatowy Chopin...
Spacer w słońcu do secesyjnej Villi Caro trwa kilka minut. Od wczoraj na jej dziedzińcu stoją namioty, a na piętrze wystawa z okazji stulecia harcerstwa w Polsce.
Widać, że TO miasto odnalazło się po wojnie, bo stare i nowe zespala się w naturalny sposób.
piątek, 23 września 2011
Dożynki na raty
Nasz wieniec dożynkowy był już na dożynkach gminnych, teraz będzie w węgorzewskim kościele, a potem w wiejskiej świetlicy.
I tak, już w najbliższą niedzielę o 10.15 msza dożynkowa.
Natomiast dwa tygodnie później serdecznie zapraszam wszystkich, którzy lubią Węgorzewo na zabawę dożynkową 15 października.
I tak, już w najbliższą niedzielę o 10.15 msza dożynkowa.
Natomiast dwa tygodnie później serdecznie zapraszam wszystkich, którzy lubią Węgorzewo na zabawę dożynkową 15 października.
środa, 21 września 2011
Ziarnko do ziarnka
Zgłosiłem Węgorzewo w lipcu do konkursu na "Rozwojowe i Przyjazne Środowisku Sołectwo". Dziś na sesji Rady Gminy dotarło do mnie wyróżnienie, które otrzymaliśmy od Zachodniopomorskiej Izby Rolniczej.
W tym roku zostaliśmy już dostrzeżeni i nagrodzeni czwarty raz , wliczając w to nagrody "Złotego Dukata" i III miejsce za najlepszą witrynę internetową społeczności lokalnych w Polsce.
I tak "ziarnko do ziarnka, a zbierze się miarka".... całkiem nieźle idzie nam to zbieranie, jak na miejscowość która ma tylko 303 mieszkańców.
Nowe rozdanie
Raz do roku powinno się odbyć Zebranie Wiejskie, aby podzielić sołecki budżet.
Na przyszły rok mamy do dyspozycji 5140 zł (kwota zależna jest od liczby mieszkańców). Te pieniądze finansują nam imprezy wiejskie, drobne konserwacje i ewentualne doposażenie.
Na wtorkowym zebraniu zjawiło się aż 27 osób + dzieci (całkiem niezły wynik), które chciały i zagłosować, i pooglądać świetlicę, której hol tak wyglądał przed remontem....
i zobaczyły hol .......... który zamienił się w pracownię komputerową.
Niby nic wielkiego, taki standard w roku 2011, ale jak cieszy !
Na przyszły rok mamy do dyspozycji 5140 zł (kwota zależna jest od liczby mieszkańców). Te pieniądze finansują nam imprezy wiejskie, drobne konserwacje i ewentualne doposażenie.
Na wtorkowym zebraniu zjawiło się aż 27 osób + dzieci (całkiem niezły wynik), które chciały i zagłosować, i pooglądać świetlicę, której hol tak wyglądał przed remontem....
i zobaczyły hol .......... który zamienił się w pracownię komputerową.
Niby nic wielkiego, taki standard w roku 2011, ale jak cieszy !
sobota, 17 września 2011
Robota dla zduna
Miałem dziś okazję zobaczyć jak się buduje piec w pomieszczeniu dla biblioteki. To bardzo rzadki widok spotkać zduna przy pracy i zobaczyć co się kryje za ozdobnymi kaflami.
Tak sobie myślę, że praca sołtysa jest często jak budowanie pieca. Bo dobra wioska jest jak dobry piec, wokół którego gromadzą się ludzie.
Cegły szamotowe są tym co akumuluje ciepło. Ich odpowiednikiem na wsi może być wiele rzeczy : stowarzyszenia, ochotnicza straż pożarna, szkoła, kościół, świetlica, zespół ludowy, koło gospodyń wiejskich, kółko różańcowe, klub piłkarski itd. Im więcej takich "cegieł szmotowych" na wsi, tym większą akumulują one energię społeczną i powodują zespolenie takiej społeczności.
Bo czasami piękne położenie wioski nie stanowi o tym, że tam się dobrze mieszka. Podobnie jak i kolor kafli w piecu nie świadczy o tym, że jest on dobry. To tylko opakowanie. Ważne jest to co w środku, czyli jacy są tam ludzie i czy coś ich łączy...
Tak sobie myślę, że praca sołtysa jest często jak budowanie pieca. Bo dobra wioska jest jak dobry piec, wokół którego gromadzą się ludzie.
Cegły szamotowe są tym co akumuluje ciepło. Ich odpowiednikiem na wsi może być wiele rzeczy : stowarzyszenia, ochotnicza straż pożarna, szkoła, kościół, świetlica, zespół ludowy, koło gospodyń wiejskich, kółko różańcowe, klub piłkarski itd. Im więcej takich "cegieł szmotowych" na wsi, tym większą akumulują one energię społeczną i powodują zespolenie takiej społeczności.
Bo czasami piękne położenie wioski nie stanowi o tym, że tam się dobrze mieszka. Podobnie jak i kolor kafli w piecu nie świadczy o tym, że jest on dobry. To tylko opakowanie. Ważne jest to co w środku, czyli jacy są tam ludzie i czy coś ich łączy...
środa, 14 września 2011
Sklep z przyprawami
Od trzech dni mam przyjemność uczestniczyć w Festiwalu Młodzi i Film.
Festiwal trwa sześć dni, podczas których filmy wyświetlane są równolegle w dwóch kinach. Normalne filmy pełnometrażowe wyświetlane są w "Kryterium" (i na nie skupia się cała uwaga mediów). Krótkie fabuły, dokumenty i animacje wyświetlane są w "Alternatywie" (dawna biblioteka wojewódzka).
Tak naprawdę to warto zaglądać do "Alternatywy", bo tam można zobaczyć filmy, których nigdzie się nie zobaczy. Nie pokażą ich kina, nie puści ich telewizja (chyba, że o 3 w nocy). A tam właśnie spotykają się młodzi debiutujący reżyserzy, którzy po seansie biorą chętnie udział w dyskusji "szczerość za szczerość".
Nie każdy film mi się spodobał, ale kilka z nich zapadło mi głęboko w pamięć: "3 dni wolności", "Basia z Podlasia", "Chcę wstąpić do policji", "Serce do walki".
Krótkie metraże trwają od kilku minut do pół godziny i nasycone są emocjami bardzo mocno. Paradoksalnie w tym właśnie tkwi ich przewaga na pełną fabułą, która niestety jest często nudna.
To ciekawe, że wciąż pamiętam właśnie wiele tych małych filmów sprzed roku. Pamiętam je tak, jak zapamiętuje się egzotyczną przyprawę.
Niby nic, a to ona nadaje smak...
Festiwal trwa sześć dni, podczas których filmy wyświetlane są równolegle w dwóch kinach. Normalne filmy pełnometrażowe wyświetlane są w "Kryterium" (i na nie skupia się cała uwaga mediów). Krótkie fabuły, dokumenty i animacje wyświetlane są w "Alternatywie" (dawna biblioteka wojewódzka).
Tak naprawdę to warto zaglądać do "Alternatywy", bo tam można zobaczyć filmy, których nigdzie się nie zobaczy. Nie pokażą ich kina, nie puści ich telewizja (chyba, że o 3 w nocy). A tam właśnie spotykają się młodzi debiutujący reżyserzy, którzy po seansie biorą chętnie udział w dyskusji "szczerość za szczerość".
Nie każdy film mi się spodobał, ale kilka z nich zapadło mi głęboko w pamięć: "3 dni wolności", "Basia z Podlasia", "Chcę wstąpić do policji", "Serce do walki".
Krótkie metraże trwają od kilku minut do pół godziny i nasycone są emocjami bardzo mocno. Paradoksalnie w tym właśnie tkwi ich przewaga na pełną fabułą, która niestety jest często nudna.
To ciekawe, że wciąż pamiętam właśnie wiele tych małych filmów sprzed roku. Pamiętam je tak, jak zapamiętuje się egzotyczną przyprawę.
Niby nic, a to ona nadaje smak...
niedziela, 11 września 2011
Babie Lato
W tych okolicznych lasach można jeździć godzinami i poza własnym cienem nie spotka się nikogo.
A tam pełnia Babiego Lata w pasiece w Mirotkach...
....i smak lodów jagodowych w Kościernicy.
sobota, 10 września 2011
Silna ekipa z Węgorzewa
Dziś wypadły dożynki gminne i do Grabówka, pomimo, że leży ono dość daleko, wybrała się liczna ekipa z Węgorzewa.
Wieńce dożynkowe docierały na miejsce .........samochodem,
............pieszo,
............lub wozem konnym.
Tym razem wieniec z Węgorzewa rozpoczynał korowód dożynkowy, niesiony przez zespół "Złoty Dukat", który potem miał swoje dwa wejścia na scenę.
I kto tam gra o tej porze?
Zespół Andrzejczyków, oczywiście z Węgorzewa!
Warto dla porządku dodać, że w "Złotym Dukacie" śpiewa też Darek, mieszkaniec sąsiedniego Szczeglina Nowego, którego wnuk Oliwier jest coraz częściej naszym fotografem.
piątek, 9 września 2011
Wyjście z cienia
Ciemne stare mury, niefunkcjonalne pomieszczenia, pogmatwany układ komunikacyjny, wspólne węzły sanitarne... Tak wyglądały ten obiekt w Węgorzewie, odkąd został zlikwidowany w latach 90-tych Wiejski Dom Kultury. A przecież wystarczyło trochę dobrej woli i ... proszę, jak wiele może zmienić światło umiejętnie wpuszczone do tego budynku.
Ekipa budowlana jeszcze wczoraj była na placu boju i dopiero dziś widać w pełni efekty jej pracy.
Wieloletni, wadliwy schemat komunikacyjny wreszcie pękł i powstał nowy, przyjazny dla ludzi. Teraz wejście do lokali socjalnych znajduje się od tyłu.
A od ulicy jest niezależne wejście do biblioteki i świetlicy.
Powstał duży, funkcjonalny hol, w którym na pewno staną komputery.
Najlepiej na przebudowie wyszła jednak filia biblioteki, bo uwolni się nie tylko od komputerów, ale będzie mogła teraz nareszcie funkcjonować w dużym i słonecznym pomieszczeniu.
Warto więc dostrzec ten moment - Węgorzewo wyszło z cienia.
poniedziałek, 5 września 2011
Wieniec: czyli mieć, czy być
Miałem dziś w ręce książeczkę ze zdjęciami współczesnych wieńców dożynkowych. Czego tam nie było....
A wieniec w Węgorzewie co roku ma ten sam tradycyjny kształt, bo jego wartość tkwi nie w formie, a w treści. Dla mnie ważne, aby był zrobiony na miejscu, a nie zlecony do wykonania gdzieś poza miejscowością. I druga rzecz, aby zboża na niego pochodziły w miarę możliwości, od kilku miejscowych rolników.
Wtedy to wszytko ma sens, bo jest prawdziwe.
A, że wciąż są u nas rolnicy....
I są osoby chętne do pracy, dzięki którym mamy zrobiony ten właśnie wieniec.
Zapewne nie wygra on żadnej nagrody, ale przecież nie chodzi o to, aby MIEĆ nagrodę, chodzi o to aby BYĆ.
A wieniec w Węgorzewie co roku ma ten sam tradycyjny kształt, bo jego wartość tkwi nie w formie, a w treści. Dla mnie ważne, aby był zrobiony na miejscu, a nie zlecony do wykonania gdzieś poza miejscowością. I druga rzecz, aby zboża na niego pochodziły w miarę możliwości, od kilku miejscowych rolników.
Wtedy to wszytko ma sens, bo jest prawdziwe.
A, że wciąż są u nas rolnicy....
I są osoby chętne do pracy, dzięki którym mamy zrobiony ten właśnie wieniec.
Zapewne nie wygra on żadnej nagrody, ale przecież nie chodzi o to, aby MIEĆ nagrodę, chodzi o to aby BYĆ.
sobota, 3 września 2011
Cymes z nalewkami
Ponad pięćdziesiąt nalewek startowało w IV Konkursie na Pomorską Nalewkę w Swołowie. Ciężkie wyzwanie dla jury...
Pomysłodawcą tej imprezy jest Dawid Gonciarz, etnograf ze słupskiego muzeum. Na koniec oceniane butelki trafiają na stół i zaczyna się darmowa degustacja dla publiczności.
Dopisała pogoda - prawdziwe Babie Lato. Do pełni szczęścia brakowało tylko muzyki. No ale, że to "Kraina w Kratę" to też muzyka musiała być nie byle jaka.
Takiej muzyki jak TA już nie usłyszycie na wiejskich zabawach.
Prawdziwy cymes ( TU do posłuchania):
http://www.youtube.com/watch?v=Be13Vf0U6V8
który kiedyś był dostępny dla wszystkich i nagle zniknął...
czwartek, 1 września 2011
Rok dla Szczeglina
Byłem dziś na rozpoczęciu roku szkolnego w Szczeglinie. Jest tam najbliższa szkoła dla dzieci z Węgorzewa (drogą przez las 3 km, asfaltem 4,5 km). Ta mała i przyjazna szkoła ma bardzo dobra wyniki w nauczniu. Oczywiście to zasługa kadry nauczycielskiej i ambitnej Pani Dyrektor, która pisze i realizuje ciekawe projekty autorskie.
Rok czasu dostała ta szkoła, aby dostosować się do nowej rzeczywistości. Za rok będzie ona funkcjonować jako szkoła społeczna, co oznacza, że będzie prowadzona nie przez gminę, a przez stowarzyszenie. Dla dzieci to niewiele zmienia, dla nauczycieli bardzo dużo.
Subskrybuj:
Posty (Atom)