Co roku zjawiają się u mnie kursanci ze Straży Granicznej w Koszalinie. W ramach ćwiczeń muszą porozmawiać z sołtysem i zdobyć informacje o Węgorzewie.
Zawsze zanim zaczniemy rozmowę, pytam się skąd pochodzą. Tym razem jeden ze strażników był z Bydgoszczy, a drugi z lubelskiego. Pytanie o pochodzenie ma znaczenie, bo wtedy wiem, że pewne rzeczy muszę wyjaśniać od podstaw. Na przykład: co to jest mur pruski ?
Przecież na lubelszczyźnie to zupełnie nie znana rzecz ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz