Drzewa wycięto szybko, ale pni nie usunięto. A co to oznacza zimą, wie dobrze ten, który zawadził miską olejową swojego samochodu o taki pień, parkując na poboczu.
Po roku czekania, gdy nikt sobie z tego nic nie robił, zgłosiłem tę sprawę na sesji w gminie jesienią 2015 r radnym powiatowym.
Czekałem cierpliwie, aż dziś przyjechali ...
... i sfrezowali.
Dziękuję Tomkowi Tesmerowi, że doprowadził sprawę do końca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz