Wczoraj uczestniczyłem w panelu eksperckim "Obszary wiejskie w rozwoju kraju. Co dynamizuje, a co hamuje rozwój?"
W spotkaniu brali głównie udział ministrowie, naukowcy, posłowie i doradcy.
W tym prestiżowym gronie znalazłem się wraz z dwójką sołtysów: Leszkiem Majczyną z Mazowsza i Basią Czachurą z Wielkopolski.
Miałem też jedyną w swoim rodzaju szansę, aby znaleźć się sam na sam w kaplicy prezydenckiej.
Jednak nie po to jechałem do Warszawy, aby robić sobie zdjęcia, ale żeby zabrać głos w dyskusji i powiedzieć głośno to co myślą tysiące liderów wiejskich w Polsce: "Należy wprowadzić kadencyjność sprawowania urzędów wójtów i burmistrzów"
Bo skoro w tym Pałacu Prezydenckim tylko przez dwie kadencje może być ta sama osoba, to dlaczego nie ma takich zabezpieczeń demokracji na najniższym szczeblu ?
Gratuluję. Brawo. Super!
OdpowiedzUsuńMoje gratulacje!!! To na naprawdę bardzo duże wyróżnienie. Serdecznie pozdrawiam. Kazimierz Salik.
OdpowiedzUsuńOj, Sołtys - celebrycisz;)))) Tylko tak trzymać;))
OdpowiedzUsuńMhh..., wszystko super, gratuluje wyróżnienia. Mam jednak nadzieje, że ta Warszawa wcale się Panu , nie podoba i nie zmieni Pan nigdy miejsca zamieszkania :))) Pozdrawiam S.C.
OdpowiedzUsuń"Zmienić adres, to zmienić przeznaczenie"
UsuńHarry Potter :)))
UsuńGratuluje Panu zaproszenia i cieszę się, że mógł Pan zabrać głos w tak waznej debacie.
OdpowiedzUsuńKatarzyna
Głupi pomysł z tą kadencyjnością, wyborcy powinni decydować czy burmistrz ma być na 2 czy 5 kadencji.
OdpowiedzUsuńTo dlaczego takie ograniczenia są w stosunku do kadencji Prezydenta ?
UsuńNie wiem, moim zdaniem tutaj też powinni decydować wyborcy. A czemu Pan jest za ograniczenie praw wyborców?
OdpowiedzUsuńBłędny wniosek.
UsuńNie jestem za ograniczeniem praw wyborców.
Jestem za zwiększeniem standardów i dlatego chcę, aby wzorować się na urzędzie Prezydenta RP.
A nie zauważa Pan dysproporcji jakościowej jaka występuje wśród kandydatów na prezydenta kraju a tymi na stanowisko wójta/burmistrza? O ile kandydaci na prezydenta kraju zazwyczaj prezentują jakiś tam poziom o tyle z kandydatami na burmistrza bywa tak, że względny poziom ma tylko jeden. I Pan chce tego jednego wyeliminować? Toż to promowanie, delikatnie mówiąc, obniżania standardów.
OdpowiedzUsuńPoza tym zgadzam się z przedmówcą, że idea, którą Pan promuje jest ograniczaniem mojego wyboru. Jak mi się burmistrz, który rządzi 20 lat przestanie podobać to po prostu więcej na niego nie będę głosował a póki robi coś świetnie to niech robi to dalej.
A mnie przekonuje ta argumentacja:
Usuń"Oczywiście należy docenić pracę prezydentów, którzy mają widoczne efekty i których ludzie chcą wybierać. Ale nawet tam winno się dać szansę innym kandydatom, bo nic tak nie rozwija demokracji jak zdrowa konkurencja i wykazanie się prawdziwą przedsiębiorczością w działaniu. Tych sprawdzonych pozytywnie włodarzy nie można gubić. Wielu z nich może zostać posłem lub senatorem. Można ewentualnie zastanowić się nad pewną karencyjnością i dać im możliwość ubiegania się o ponowny wybór, ale po czterech latach przerwy.Warto też zwrócić uwagę na fakt, że często w małych gminach ludzie nie chcą konkurować z wójtem, bo albo się do niego przyzwyczaili albo boją się konsekwencji. Urząd jest w takiej małej społeczności lokalnej nie tylko decydentem w wielu sprawach, ale często też największym pracodawcą. Ustawowo wprowadzona kadencyjność spowodowałaby, że poprzez wymianę lokalnych liderów poszerzyłoby się grono ludzi, którym dana jest możliwość zarządzania. To dobrze służy tworzeniu elit i rozwojowi społecznemu. Rośnie bowiem szansa na pojawienie się nowych liderów. Znikłby też swoisty lęk wyborczy, wyborcza bierność spowodowana tym, by „nie narazić się” obecnej – wieloletniej i utrwalonej władzy – władzy, której w potocznym myśleniu zmienić się nie da. "
Pełna lista argumentów w tym wywiadzie:
http://niezalezna.pl/61426-samorzadnosc-kadencyjnosc-demokracja
Nie zauważacie jednego prostego faktu, że burmistrz po kilku kadencjach "karmi z ręki" i "hoduje sobie radnych, którzy ślepo idą za nim. Tak jest w przypadku paru radnych w naszej gminie: Danielewicz, Przygudzki to pracownicy gminy, którzy korzystają z miejskiej kasy i urabiają sobie wyborców. To nie jest zdrowe dla demokracji!
OdpowiedzUsuńPisząc tak sam sobie wystawiasz opinię o tym jak uboga jest Twa wiedza na temat radnych. Przygudzki został radnym pierwszy raz w życiu więc nie wiem kiedy burmistrz miał go hodować i karmić. Poza tym Twój wpis to brak szacunku dla ludzi, którzy go wybrali a było ich sporo bo wszedł do rady z czwartym wynikiem.
UsuńBrawo panie Piotrze.To wielkie wyróżnienie dla naszej gminy . Ale nie widziałam gratulacji na stronie sianowskiej. A ukazuje się tam tyle ,,samochwałek'' zupełnie nie istotnych
OdpowiedzUsuńTe debaty u prezydenta można rozbić o kant d..., nic z nich nie wynika to strażnik żyrandola i kolega Palikota, który przyniósł do telewizji świński ryj.
OdpowiedzUsuńNo cóż ... każdy mierzy względem siebie.
UsuńJa mierzę względem siebie, a Pan mierzy względem Palikota ...
Kadencyjność sprawowania urzędów samorządowych to dobry pomysł na podreperowanie lokalnej demokracji :) Gratulacje.
OdpowiedzUsuń